mam krynolinę! :) krótka recenzja

Warto było czekać tak długo na tyyyle frajdy :) 

Ciekawostka: specjalnie dla kupienia tej krynoliny założyłam konto w banku :O

Jakieś półtora tygodnia temu odkryłam wreszcie, jak śledzić lecącą z Chin paczkę. Od tego czasu stałym punktem dnia było sprawdzanie, w jakim stanie moja przesyłka aktualnie się znajduje.


Nie macie pojęcia, jakie to ekscytujące - czytać, że krynolina jest "waiting for transit airline Space" (brzmi co najmniej, jakby wybierała się w podróż kosmiczną) albo, że opuściła już Beijing. Kiedy zobaczyłam, że dotarła do Warszawy, znalazłam szybko śledzenie przez Pocztę Polską - już bardziej szczegółowe.


I w ten oto sposób cały czas byłam na bieżąco, a kiedy dzisiaj rano zobaczyłam, że paczka dotarła do Krakowa, nie mogłam już usiedzieć na miejscu.

Ponieważ Porcelana zaproponowała, żebym sfilmowała otwieranie przesyłki, a dla mnie też to była dość wiekopomna chwila (haha), postanowiłam, że zrealizuję jej prośbę :) Więc dzisiaj ciąg dalszy filmowego szaleństwa - może mniej artystyczny, niż wczorajszy :P

Przepraszam, że tyle piszczę i wydaję dziwne odgłosy typu "omg", normalnie nie zachowuję się tak histerycznie, ale po ponad miesiącu czekania puszczają nerwy :D




Czas na wstępną recenzję mojego pierwszego zakupu na eBayu.

1. Rozmiar

Krynolina jest potężna. Dolne koło oryginalnie osiągnęło obwód około 4 m - tymczasem w latach 1855-1865, a więc wtedy, kiedy suknie były najszersze, krynoliny osiągały średnio 2,5-3 m. Na szczęście udało mi się ją bez problemu zmniejszyć, ale o tym za chwilę.

2. Jakość

Krynolina jest wykonana ze sztucznego, szeleszczącego materiału (to na minus) i metalowych, bardzo giętkich obręczy (to na plus). Cieszę się, że obręcze są metalowe, a nie z plastiku, jak niektóre współczesne ślubne krynoliny. Materiał niestety nie jest zbytnio epokowy i kojarzy mi się bardziej z tym, z którego powstają parasole :P Przez to średnio przepuszcza też powietrze - mimo, że jest cienki. Podnoszenie więc krynoliny z podłogi zajmuje chwilkę, bo całość musi się "nadmuchać" :D Ale wykończenie, wygodne zakończenie obręczy (gumowa nakładka, dzięki temu koła można wyjąć, a całość wrzucić do prania) mile mnie zaskoczyło.

3. Wiarygodność historyczna

Czyli czynnik, który interesuje mnie chyba najbardziej. Jak już pisałam, krynolina jest o wiele za duża, żeby robić za historyczną bieliznę. Na szczęście, dzięki ruchomym zakończeniom kół, bardzo łatwo jest modyfikować ich szerokość. Wniosek? Teraz "ustawiłam" krynolinę na kształt z około 1857-1862 roku, ale nie  ma problemu, żeby uzyskać bardziej stożkowy czy kopulasty kształt (lata 1850 - kopuły, lata 1860, zwłaszcza te późniejsze - stożki). 

Jakieś pół godziny zajęło mi przeliczenie, o ile powinnam zmniejszyć poszczególne koła, jeśli to na dole ustawiłam na 312 cm (ta dziwna liczba to przeliczone cale jakiejś muzealnej krynoliny, na jaką się natknęłam). Łącznie więc "zwęziłam" ustrojstwo prawie o metr. Na szczęście nie widać tego specjalnie - materiał tylko z wiadomych przyczyn się zmarszczył, ale przez to krynolina wygląda właściwie nawet lepiej.

Drugi, bardzo duży minus, to proporcje. Z przodu krynoliny jest tyle samo (o ile nie więcej), co z tyłu. Tymczasem takie suknie raczej nie występowały - albo i z przodu, i z tyłu było płasko, albo akcent położony był mniej lub bardziej na tył (najczęściej ta opcja). Na ten problem narzeka też Lucy i to dzięki jej filmikowi udało się z tym w miarę uporać - zgodnie z jej radą, doszyłam do drugiego koła od góry dwie wstążeczki, które wiążę w talii. Teraz "ulepszona" krynolina wygląda mniej więcej tak:



Miałam nadzieję uzyskać kształt podobny do tego eksponatu z Met Museum - 1862 rok:



... i chyba nie jest aż tak źle, jak to się zapowiadało na początku ;)

4. Cena

Kraj produkcji: Chiny - chyba mówi to samo za siebie ;) Cena, o ile dobrze pamiętam, nie przekroczyła 120 złotych, z czego znaczna część to opłata za przesyłkę. Zakładając, że za materiały do własnoręcznie robionej krynoliny zapłaciłabym prawdopodobnie trochę więcej, nie mówiąc już o tym, że na pewno nie wyszłaby mi równo i przyzwoicie, nie jest to taki zły deal :D


Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zważając na wszelkie prawidłowości, bez odpowiedniego gorsetu i dostosowanej sukni nie przymierzyła krynolinki z jako tako nadającą się kiecką, czyli oczywiście Jane Eyre.

Cóż, teraz pozostaje mi wydać fortunę na kilometry materiału, który porządnie nakryje moje nowe cudeńko!

Komentarze

  1. super, bardzo mi sie podoba, choć nie ukrywam uwielbiam XVIII wieczny panier
    Ludwik August

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, panier to zupełnie inne wrażenia :) Ale trudniej go znaleźć na ebayu ;)

      Usuń
  2. Wooow ale fajnie! Zazdroszczę Ci własnej krynoliny. :) A filmik rozbrajający. :) Powinnaś częściej nagrywać jakieś wideo-relacje. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, po każdym kolejnym obejrzeniu mam wrażenie, że straszny ze mnie przygłup na tym filmiku :P Może będą kiedyś następne, ale spróbuję bardziej się ogarnąć xD

      Usuń
    2. Nie jesteś przygłupem:D Jeśli już to i ja:D Bardzo dobrze, że umiesz się z czegoś cieszyć, ogólnie okazujesz emocje:) Jesteśmy młodzi i chyba nikt nam tego nie zabroni:)

      Usuń
  3. Cudo cudo cudo ;D szczególnie tych obręczy ci zazdroszczę ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały dzień dzisiaj chodziłam w niej po domu i ćwiczyłam przeciskanie się przez drzwi :D

      Usuń
    2. ach, uwielbiam ten widok przeciskania sie przez drzwi przez damę w krynolinie lub panier :) szkoda, że nie moge być nz zlocie :(
      Ludwik August

      Usuń
    3. Jak się zatnę, to na pewno będzie dobrze udokumentowane, więc nie martw się ;D

      Usuń
    4. O tak, o to się martwić nie musisz ;D Krynoliczanie ale i inni użytkownicy na pewno ci pomogą ;D A uczyłaś się już w niej siadać? To też proste nie jest; p

      Usuń
    5. Teraz już nie jest tak źle, ale za pierwszym razem wyszło mi trochę jak w Pocahontas 2 (0:27) :D Gorzej, że potrzeba mieć naprawdę dużo miejsca po bokach, więc marnie widzę moje wizyty w ciasnych krakowskich kawiarniach :P

      Usuń
    6. Hahaha:D Będzie wesoło:D Wszystko na to wskazuje^^ Niezła ta krynolina jak na Chiny:D No i dobrze ją przerobiłaś:D

      Usuń
    7. Wesoło będzie na pewno :D Z takim miksem epok nie może być inaczej :P

      Usuń
  4. ja kiedyś sam zrobiłem konstrukcję panier, mysle, że krynolina też jest do wykonania :) ??
    Ludwik August

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, ale ciężko o materiały - w zeszłym roku próbowałam, nie znalazłam niczego na obręcze :/ Znalazłam w końcu w Castoramie jakieś plastikowe prostowniki i na jedną obręcz schodziło 20 zł, więc zrezygnowałam :( A z czego robiłeś fiszbiny do panier?

      Usuń
    2. jest coś fajnego w castoramie - rurki aluminiowe, powlekane plastikiem (do wody) lekkie i gietkie, z tego zrobiłem panier - cena ok 1,20 zł za mb
      Ludwik August

      Usuń
    3. O, super, dzięki! Już wiem czego szukać ;)

      Usuń
    4. a fiszbiny nie są potrzebne, w panier obręcze trzymają się kolejno taśmami, dzieki czemu panier składa się przy siadaniu
      Ludwik August

      Usuń
    5. No, obręcze miałam na myśli, tylko nie byłam pewna, czy w panier można to tak nazwać, skoro nie są okrągłe właściwie :P

      Usuń
    6. a tak, obrecze są choć eliptyczne, fakt, właśnie z tych rurek (kupuje się z metra)
      Ludwik August

      Usuń
    7. Zawsze można wyposażyć się w obręcze do sukien ślubnych (hurtownia w Czeladzi na pewno takie sprzedaje detalicznie ;))

      Usuń
    8. Ostatnio kupiłem fiszbiny metalowe do panier:D Oby się sprawdziły:D Jeszcze nie dotarły do mnie...
      Btw kolejny facet pojawił się gronie:D Nie będę jedyny:D Jupi!

      Usuń
    9. :D Miłego czekania na przesyłkę! ;)

      Usuń
  5. http://allegro.pl/rura-alu-pex-alu-pex-16-na-metry-i3363072708.html
    Ludwik August

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, dzięki :) Na pewno nie raz się przydadzą :) A jeszcze korzystając z okazji, nie wiem, czy szyłeś kiedyś gorsety, ale znasz może jakiś dobry zamiennik fiszbin gorsetowych? Bo nie stać mnie na sprowadzanie z Wielkiej Brytanii czy tam skądś :/

      Usuń
  6. nieeeeeeeeee, niestety nie, dla mnie to byłoby wyzwanie ponad moje możliwości :(
    ale ciesze sie z Twojej krynoliny!!!
    (pracuję nad kostiumem rokokowego markiza)
    Ludwik August

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, no szkoda, będę myśleć dalej. Ojej, to super! Czekam na twój kostium, ale gdzie będzie można go potem zobaczyć? ;)

      Usuń
    2. A myślałaś może o wiklinie albo taśmie rattanowej? Autorka bloga bridgesonthebody.blogspot.com użyła tego do usztywnienia swojego gorsetu z 1880r, a ja widziałam to w paru autentycznych gorsetach. No i za niezbyt wysoką cenę dostaje tego całą masę. Do kupienia np. tutaj: http://www.pleciemy.pl/pl/c/rattan-naturalny/2

      Usuń
    3. Dzięki za radę :) Poszukam, popróbuję różnych rzeczy ;)

      Usuń
  7. raczej nie na jakimś zlocie, bo niewiele osób rozumie tę modę (nazywają to mężczyznę w pończochach) więc raczej tylko w necie
    Ludwik August
    przyjemności wszystkim uczestniczką (uczestnikom) zlotu w Krakowie (szkoda że nie mozna anonimowo komentować bloga krynoliny :( ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, spróbuję to odblokować. Jeśli tylko nie będzie spamu, bo jak tylko zezwoliłam na taką funkcję u mnie na blogu, spam posypał się gęsto :/

      Usuń
  8. rozumiem, więc nie rób, przeżyję, a może założę konto, jest ok
    Ludwik August

    OdpowiedzUsuń
  9. O, a czy mogłabyś napisać na jakieś stronie śledziłaś swoją przesyłkę? Tak się składa, że czekam na tkaninę z Chin i obawiam się, że dostawa zajmie wieki.. aż z ciekawości sprawdziłam, czy na stronie z której zamawiałam też mają krynoliny - i owszem: http://www.aliexpress.com/wholesale?SearchText=crinoline&CatId=0&initiative_id=SB_20130710143555&page=3 ale co do jakości to nie potrafię ocenić. A twoja po przeróbce prezentuje się bardzo korzystnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesyłkę śledziłam na track-chinapost.com, potem po jej dotarciu do Polski na sledzenie.poczta-polska.pl ;) Jakość jest raczej taka sama, bo wszędzie jest to zdjęcie: http://i01.i.aliimg.com/wsphoto/v0/1057371433/Free-shipping-actual-picture-multi-layer-underskirt-petticoat-font-b-crinoline-b-font-pannier-underdress-QC010.summ.jpg , było też na stronie mojej krynoliny, podejrzewam, że, jak to w Chinach, jest jedna fabryka robiąca miliony takich modeli i potem wszędzie jest to samo :P

      Usuń
    2. Wielkie dzięki;) Też tak sądzę, w końcu masowa produkcja to ich specjalność:D

      Usuń
  10. Tak mi przyszło do głowy, po przeczytaniu, że koła krynoliny były za duże w obwodzie w stosunku do historycznych i je zmniejszałaś: również Ty jesteś dużo wyższa niż przeciętne panny w tych czasach, więc może to się akurat wyrównuje i proporcja pozostaje ta sama?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, na wielkość krynoliny wpływało duzo czynników - fason, rocznik, status społeczny... Co do tych proporcji - jestem też szczupła i istnieje taki algorytm, który na podstawie obwodu w talii wylicza, jak duża musi być krynolina, żeby uzyskać wrażenie małej talii. I wg tego algorytmu wyszło mi... 90 cm -.- więc chyba trudno jest nam teraz dobrze określić, ile taka krynolina powinna mieć. Na pewno masz trochę racji - gdyby moje cacko założyły dziewiętnastowieczne kobietki, chyba by w nim utonęły - ale ja wolalam poczytać, ile krynoliny miały przeciętnie i wybrać jakis usredniony wymiar ;)

      Usuń
    2. ale to prawda, szczególnie gdy ktoś rekonstruuje autentyczne kostiumy - trzeba zeskalować na siebie go ;) Dlatego ,eleonoro, zmierz swoją długość od pasa w dól, i poszperaj, ile ta odleglość wynosi na tamtej krynolinie, na podst. którzej mierzylaś, i przez stosunki i procenty wylicz, ile twoja powinna być większa ;)

      Usuń
  11. Aaaaaaaaa!!!! Cudo! Cudo! Cudo! Twoje okrzyki były w pełni uzasadnione, krynolina jest po prostu boska! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dzięki, ja na razie też tak uważam - ale zabieram się za szycie, i zobaczymy, czy nie będę chciała odesłać jej z powrotem do Chin ;D

      Usuń
  12. Ale cudo! Suknia świetnie się na niej prezentuje. No i cena całkiem znośna, zawsze wydawało mi się że takie coś będzie straszliwie drogie.
    Khm... A jak się w tym siada? Przepraszam, zawsze byłam ciekawa. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie cena głównie mnie przekonała ;) A jak się siada - możesz zobaczyć na filmiku Lucy, link w poście. Generalnie możliwości są dwie - albo normalnie (koła wtedy naturalnie układają się w dół), albo kładąc dolne koło na krześle - trudno to wyjaśnić, zobacz ten film ;)

      Usuń
  13. Jest świetna :) niby chińska, a i tak wydaje się być lepsza od mojej francuskiej krynoliny xDJest świetna :) niby chińska, a i tak wydaje się być lepsza od mojej francuskiej krynoliny xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest piękna! *_* Suknia Jane Eyre tak dobrze się na niej układa... Już chciałabym ją zobaczyć pod jakąś suknią z 1860 ;) Planujesz ją na Kraków, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mam nadzieję, że się wyrobię ;) Chciałabym jeszcze skończyć temat belle epoque, więc zobaczymy, jak to będzie...

      Usuń
  15. Karo! Twoje "Sieeeeema" wygrało wszystkie internety!
    Jaram się razme z Tobą, nagrywaj więcej video i wgl super ta krynolina <3
    Borze tucholski, kocham Twoje krejzolstwo i kreatywność!

    OdpowiedzUsuń
  16. W pełni rozumiem Twoją radość, bo mniej więcej tak samo reaguję na niemal każdą paczkę ;)

    Krynolina prezentuje się naprawdę ładnie, ale pomysł z wykorzystaniem rurek do ogrzewania podłogowego THE BEST :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może wykorzystam go do moich innych pomysłów, zobaczę jak się sprawdzi ;)

      Usuń
  17. mogła byś podać aukcje na której znalazłaś krynoline?

    OdpowiedzUsuń
  18. mogła byś podać aukcje na której znalazłaś krynoline?

    OdpowiedzUsuń
  19. Czy mogłabyś podać nazwę sprzedawcy? Będę bardzo wdzięczna, bo od dawna marzę o takiej krynolinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. równieżprosiłąbym o nazwę sprzedawcy/ sklepu , albo link do tego cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Na ebayu jest dużo krynolin z Chin, poszukajcie.
    Mnie dręczy co innego - jak dobrać spódnice do krynoliny? Nie jestem szyjąca - czy muszę to u kogos zamówic, czy może wystarczy, gdy kupię odpowiedni krój np. spódnice z koła?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty