słowniczek slangu kostiumowego
Ponieważ mój blog obchodził wczoraj trzecią rocznicę, naszło mnie na sentymenty. Okazało się, że przez te kilka lat zmieniła się nie tylko procentowa zawartość wiedzy historycznej w moim mózgu, ale i mój język. Czasem, rozmawiając ze znajomymi, którzy nie parają się kostiumami, zauważam, że używam słów, których oni w ogóle nie znają. Zebrałam te słowa w jednym miejscu i stworzyłam słowniczek - smacznego! Jeśli kojarzycie jeszcze jakieś śmieszne słówka, których używamy, piszcie w komentarzach, będę update'ować.
SŁOWNICZEK SLANGU KOSTIUMOWEGO
beza na głowie –
nieautentyczna, brzydka peruka osiemnastowieczna. Użycie w zdaniu:
„Byłam ostatnio na Zemście i kostiumy były koszmarne -
aktorki miały na głowach bezy”.
cebula couture –
żartobliwe określenie (najczęściej własnego) stroju powstałego
z różnych dziwnych odpadków. Użycie w zdaniu: „Ta moja
tiurniura to takie cebula couture, ozdoby wyprułam z firanek w
kuchni!”.
depresja
post-historyczna/kac post-historyczny – kiepskie samopoczucie po
zakończeniu wydarzenia historycznego, związane z powrotem do
współczesności. Często objawia się obsesyjnym przeglądaniem
zdjęć z wydarzenia. Użycie w zdaniu: „Muszę prosto z pikniku
pojechać do pracy. Już czuję, jaką będę miała depresję
post-historyczną”.
farb – osoba
nieumiejętnie praktykująca kostiuming lub rekonstrukcję i
mieszająca elementy historyczne z współczesnymi. Farba najczęściej
widać z odległości kilometra. Por.: stroje z wypożyczalni
karnawałowej. Użycie w zdaniu: „Na tym balu było trochę farbów,
ale ogólnie poziom strojów był wysoki”.
farbiarski – w
stylu farba, budzący wątpliwości co do historyczności. Użycie w
zdaniu: „Myślałam o kupieniu tego materiału, ale wzór jest
trochę farbiarski”.
HA – skrót od
„historically accurate”, używany raczej na grupach
anglojęzycznych. Użycie w zdaniu: „I was thinking about adding a
pink bow, but I'm not sure if it's HA”.
koszerny – zgodny
z historycznymi realiami. Użycie w zdaniu: „Kupiłam wreszcie
koszerną wełnę na caraco”.
kryna – skrót od
krynoliny. Użycie w zdaniu: „Mówili, że datowanie to kryny, a
nie belle epoque!”.
mrok - niehistoryczny, uwspółcześniony kostium nawiązujący do historii ubioru, często podszyty kontekstem gotyckim. Użycie w zdaniu: "Szukałam wzrokiem tiurniur na Castle Party, ale tam tylko mrok".
mrok - niehistoryczny, uwspółcześniony kostium nawiązujący do historii ubioru, często podszyty kontekstem gotyckim. Użycie w zdaniu: "Szukałam wzrokiem tiurniur na Castle Party, ale tam tylko mrok".
napo – skrót od
„napoleoński”, często używany jako przedrostek. Użycie w
zdaniu: „Szyję mojemu facetowi napo-mundur”.
osiemnastkowy - osiemnastowieczny. Użycie w zdaniu: "Ona zajmuje się bardziej osiemnastką, ale chce pójść z nami na to wydarzenie".
plastik – por.:
farb, pogardliwe określenie na kogoś nieumiejętnie używającego
sztucznych tkanin lub wyglądającego sztucznie. Użycie w zdaniu:
„Boże, co za plastiki przyszły na ten bal”.
poli – skrót od
poliestru. Często używany jako przedrostek do podkreślenia
sztucznego pochodzenia tkaniny/stroju. Użycie w zdaniu: „Ta
zasłona to totalne poli, ale ma fajny regencyjny wzór”. „Uszyłam
nowy żakiet z poli-wełny”.
randoms – osoba
nie mająca nic wspólnego z rekonstrukcją historyczną, często
pojawiająca się na wydarzeniu przez przypadek. Użycie w zdaniu:
„Myślałam, że to bal dla rekonstruktorów, a było strasznie
dużo randomsów”.
reko – uniwersalne
słowo do określania rekonstrukcji historycznej i wszystkiego, co z
nią związane (często też samych rekonstruktorów). Użycie w
zdaniu: „Ci reko wojny secesyjnej podobno mają jechać do USA”,
„Ostatnio byłam na reko bitwy pod Racławicami”.
reko-randoms –
osoba niedoświadczona w rekonstrukcji historycznej i nieco
zagubiona, często nieogarniająca dresscodu. Często wciągnięta w
rekonstrukcję na siłę przez swoją drugą połówkę. Użycie w
zdaniu: „Parę osób wyglądało świetnie, reszta to
reko-randomsy”.
szmaty – materiały
do szycia, często zdobywane w second-handach. Użycie w zdaniu:
„Muszę dokupić sobie nowe pudło, bo w tamtym nie mieszczą mi
się już szmaty”.
szpej – przedmioty
codziennego użytku, które pomogą zbudować historyczny wizerunek.
Użycie w zdaniu: „Na tym targu wczoraj zdobyłam trochę szpeju –
stary kosz piknikowy i srebrne sztućce”.
UFO – skrót od
„unfinished object”, używany do określenia projektów, które
od paru miesięcy/tygodni leżą odłogiem. Użycie w zdaniu:
„Wreszcie dokończyłam jedno ufo z zeszłego roku”.
Świetny blog, gratuluję jubileuszu :)
OdpowiedzUsuń<3 tyle w temacie ;p
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na post <3 Gratulacje kolejnej rocznicy :)
OdpowiedzUsuńW reko jest tego jeszcze więcej xD Próbwali kiedyś zrobić taki słownik, ale po ok 300 komentarzach z kilkunastoma słowami każdy ostatecznie się poddali xD Mnie tak na szybko przyszły do głowy: markietansa (markietanka, żona reko żołnierza), furaża (furażerka) :P
OdpowiedzUsuńHa.. ja co prawda zajmuję się rekonstrukcją przełomu XIV i XV wieku w południowej Polsce, ale to fascynujące jak dużo słów używamy wspólnych i nawet w bardzo zbliżonych znaczeniach. Koszer, szpej, mrok, mroczyć. Z naszych reko pierwsze co przychodzi mi na myśl to "firana" albo "zasłona" jako określenie ubioru "księżniczkowego" wykonanego z poliestru, akrylu albo innych syntetyków. Funkcjonuje też u nas fraza: "Późny Tolkien, wczesny Sapkowski" albo "Średniowiecze" na określenie odtwarzanego okresu (bliżej niedookreślony mrok), Wcześniaki - odtwarzający XIII wiek. Mamy też ultrasów, mamy cebulactwo - chociaż u nas cebulak to ktoś odtwarzający zazwyczaj najniższe warstwy społeczne, często bardzo ultraśnie (ręcznie tkane i barwione materiały, strzyżenie owiec, sadzenie lnu takie tam), ale czasami "Cebula" to po prostu przybliżone określenie koloru ciucha noszonego przez taką osobę. Słowa klucze to "żródła, okres, ikonografia, ryciny") :P
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ubawił ten wpis, dzięki za niego :D I gratuluję trzylatki!
Haha, kilka waszych zwrotów z chęcią bym zaadoptowała :D
UsuńW rekonstrukcji średniowiecza "mroczny" i "mrok" bliższy jest "farbowi". Są jeszcze "ultrasi", czyli osoby, które wszystko robią na 100% historycznie, własnoręcznie, z najwyższą dbałością o poprawność.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ciężko mi jest zdefiniować, jak my używamy "mroku", ale wydaje mi się, że ma jednak zabarwienie gotyckie. Tak, ultrasi brzmią znajomo :D
UsuńJa używam jeszcze określenia "udawajka" - czyli suknia szyta na wzór wierzchniej sukni historycznej, ale nie posiadająca właściwych części składowych stroju historycznego (warstw spodnich, stelaży, poprawnych sznurowań). Zaś frazę "późny Tolkien" znam w kontekście stroju typowo karnawałowego, niepodobnego do niczego, będącego luźnym pomieszaniem kilku różnych epok historycznych :)
OdpowiedzUsuńO, "udawajka" jest niezła :D
UsuńHaha, super wpis :D
OdpowiedzUsuńW średniowieczu nie osłuchałam się z "farb'ami", raczej znacznie szerzej stosuje się termin "mroku". Mrokiem jest każdy, kto ma na sobie pomieszanie z poplątaniem lub coś totalnie niehistorycznego, plastik itp. Natomiast osoby "koszer" i "HA" są ultrasami. Więc panuje ukryty podział na "mroków" i "ultrasów". Do tego jest też moda na "cebulę", ale w specyficznym kontekście dopasowania do warstwy społecznej. "Cebula" jest "biedą", ale ultra koszerną. Chodzi o proporcje drabiny społecznej średniowiecza, że elita stanowiła jakiś mały procent w porównaniu z ludem "biednym", podczas gdy w reko przeważającą większość stanowili "rycerze", "księżniczki" i "diukowie Burgundii". Obecna tendencja nieco się odwraca i panuje moda na "wypasioną biedę", czyli szycie sobie strojów biedoty i prostego mieszczaństwa z najbardziej "wypaśnych" materiałów, ręcznie tkanej i osobiście barwionej wełny itp. W efekcie stroje takiej "cebuli" są o wiele kosztowniejsze w wykonaniu, niż niejeden strój owego "diuka Burgundii" z turnieju.
OdpowiedzUsuńCiekawe! W sumie w późniejszych epokach też widać zmiany w tym kierunku, ale jednak wciąż mało osób decyduje się na odtwarzanie strojów biedoty (pewnie dlatego, że odestek tej klasy społecznej był wtedy już chyba niższy)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWe wczesnym średniowieczu funkcjonuje pojęcie "turbowoj" i "Wiking z Birki" - takie ofiary losu, które mieszają elementy uzbrojenia z różnych kultur i okresów, wychodząc z założenia, że w Birce wszystko było. I "woda Mordoru", czyli cola, co z tego że w glinianym garnuszku.
UsuńTurbowoj <3
UsuńŚwietny słownik.
OdpowiedzUsuń