zimowy ubiór prosto z 1895 roku / 1895 winter attire
Miał być śnieg. Miał być Wiedeń. Skończyło się na spacerze w okolice krakowskiego Kazimierza. Dobre i to!
Po Nowym Roku moi rodzice wpadli na pomysł wycieczki do Wiednia. Na uszycie stroju, w którym mogłabym przechadzać się po cesarskim mieście miałam dwa dni - czy to była dla mnie jakaś przeszkoda? NIESZCZEGÓLNIE. W jeden wieczór ze starego koca wymodziłam żakiecik, następnego dnia powstała spódnica i kapelusz niemal w całości stworzony z ciucholandowego badziewia. I chociaż wycieczka, która spowodowała cały ten pośpiech, w końcu się nie odbyła, przynajmniej moja kolekcja wzbogaciła się o kolejny zestaw.
Celuję w rok 1895, chociaż żakiet inspirowany jest ryciną z 1898.
Zdjęcia robiła Daisy
There was supposed to be snow and the pictures were about to be taken in Vienna. It turned out otherwise.
After the New Year's Eve my parents announced their idea of one-day spontaneous trip to Vienna. Of course I got ecstatic about it and the moment I heard it, I already started secretly planning what outfit to take with me. There was one problem though - I only had two (well, 1,5 to be precise) days to make it. So I managed to get the jacket done the following evening (I used an old blanket, lol), and made the skirt and the hat the day after.
And even though eventually we didn't go to Vienna at all, at least I have a brand new 1895 winter attire! (Well, the jacket was inspired by a 1898 fashion plate, but I found similar jackets from the earlier years)
Photos by Daisy
Wnioski:
1. Hej, w loczkach a la 1895 nie wyglądam jak cieć! (mama stwierdziła "bo masz taką długą twarz, że dopiero jak połowę sobie zakryjesz, wyglądasz normalnie")
2. OMG. To. Jest tak. Wygodne. Że nawet nie macie pojęcia. Serio.
3. Spacer w takim stroju po wypełnionym turystami mieście daje posmak tego, jak czują się wychodzący z domu celebryci. I to nie jakieś Maje Sablewskie, tylko KURDE GEORGE CLOONEY. Kiedy przechodzi koło ciebie grupa ludzi - milkną rozmowy. Kiedy mijasz piekarnię - słyszysz piekarza wołającego do asystentek - "EJ PACZCIE PACZCIE PACZCIE WIDZIAŁYŚCIE?". Kiedy stoisz przy oknie...
Conclusions:
1. Hey, wow, I don't look as dumb in the 1895 hairstyle as I thought I do.
2. This is just soooo comfortable. Like really. I wish I could wear it everyday.
3. Wandering around the tourist-crowded city is an experience that makes me think of what celebrities have to deal with everyday. And I don't mean some local, less known celebrities. I mean I felt like a GEORGE FREAKING CLOONEY. You pass a bunch of people and they immediately stop talking when they see you. You pass a bakery and you can hear the baker calling his assistants: "HEYYY LOOK LOOK LOOK HAVE YOU SEEN THAT?". And when you're standing near a window...
(btw, miałam później okazję zapoznać się z panią od zdjęcia, prowadzi bloga fotograficznego, którego adresu nie zapamiętałam D: Kiedy pani fotograf skontaktuje się ze mną i przypomni nazwę, nie omieszkam się z wami podzielić i pokazać zdjęć robionych przez szybę ;) ) [EDIT] Joanna prowadzi mypointofview.pl i w tym poście możecie zobaczyć, jak wyglądałam z nieco innej perspektywy :)
(just kidding though, the lady was very nice and owns a photographic blog which name I obviously forgot the moment she told me. As soon as she contacts me I'd certainly let you know - and show you some through-the-window-photos!) [EDIT] Joanna's blog is mypointofview.pl and here you can see the pictures she took!
Po Nowym Roku moi rodzice wpadli na pomysł wycieczki do Wiednia. Na uszycie stroju, w którym mogłabym przechadzać się po cesarskim mieście miałam dwa dni - czy to była dla mnie jakaś przeszkoda? NIESZCZEGÓLNIE. W jeden wieczór ze starego koca wymodziłam żakiecik, następnego dnia powstała spódnica i kapelusz niemal w całości stworzony z ciucholandowego badziewia. I chociaż wycieczka, która spowodowała cały ten pośpiech, w końcu się nie odbyła, przynajmniej moja kolekcja wzbogaciła się o kolejny zestaw.
Celuję w rok 1895, chociaż żakiet inspirowany jest ryciną z 1898.
Zdjęcia robiła Daisy
There was supposed to be snow and the pictures were about to be taken in Vienna. It turned out otherwise.
After the New Year's Eve my parents announced their idea of one-day spontaneous trip to Vienna. Of course I got ecstatic about it and the moment I heard it, I already started secretly planning what outfit to take with me. There was one problem though - I only had two (well, 1,5 to be precise) days to make it. So I managed to get the jacket done the following evening (I used an old blanket, lol), and made the skirt and the hat the day after.
And even though eventually we didn't go to Vienna at all, at least I have a brand new 1895 winter attire! (Well, the jacket was inspired by a 1898 fashion plate, but I found similar jackets from the earlier years)
Photos by Daisy
Wnioski:
1. Hej, w loczkach a la 1895 nie wyglądam jak cieć! (mama stwierdziła "bo masz taką długą twarz, że dopiero jak połowę sobie zakryjesz, wyglądasz normalnie")
2. OMG. To. Jest tak. Wygodne. Że nawet nie macie pojęcia. Serio.
3. Spacer w takim stroju po wypełnionym turystami mieście daje posmak tego, jak czują się wychodzący z domu celebryci. I to nie jakieś Maje Sablewskie, tylko KURDE GEORGE CLOONEY. Kiedy przechodzi koło ciebie grupa ludzi - milkną rozmowy. Kiedy mijasz piekarnię - słyszysz piekarza wołającego do asystentek - "EJ PACZCIE PACZCIE PACZCIE WIDZIAŁYŚCIE?". Kiedy stoisz przy oknie...
Conclusions:
1. Hey, wow, I don't look as dumb in the 1895 hairstyle as I thought I do.
2. This is just soooo comfortable. Like really. I wish I could wear it everyday.
3. Wandering around the tourist-crowded city is an experience that makes me think of what celebrities have to deal with everyday. And I don't mean some local, less known celebrities. I mean I felt like a GEORGE FREAKING CLOONEY. You pass a bunch of people and they immediately stop talking when they see you. You pass a bakery and you can hear the baker calling his assistants: "HEYYY LOOK LOOK LOOK HAVE YOU SEEN THAT?". And when you're standing near a window...
(btw, miałam później okazję zapoznać się z panią od zdjęcia, prowadzi bloga fotograficznego, którego adresu nie zapamiętałam D: Kiedy pani fotograf skontaktuje się ze mną i przypomni nazwę, nie omieszkam się z wami podzielić i pokazać zdjęć robionych przez szybę ;) ) [EDIT] Joanna prowadzi mypointofview.pl i w tym poście możecie zobaczyć, jak wyglądałam z nieco innej perspektywy :)
(just kidding though, the lady was very nice and owns a photographic blog which name I obviously forgot the moment she told me. As soon as she contacts me I'd certainly let you know - and show you some through-the-window-photos!) [EDIT] Joanna's blog is mypointofview.pl and here you can see the pictures she took!
KOC <3 Kwintesencja kostiumingu. Koc. No koc. <3 Ale jaki piękny!
OdpowiedzUsuńBoże, ale ślicznie, umarłam z zazdrości, też tak chce, super, mega, nieziemsko, ślicznie wyglądasz <3 (eee, chyba powinnam być bardziej powściągliwa)
Serio, chyba uderzę w końcówkę XIX wieku :3
Zrobię sobie chyba taką koszulkę z hasłem "MAMO, MOGĘ TEN KOC POCIĄĆ?". Serio? Jejku, byłoby super, totalnie cię widzę w podobnym zestawie :3
UsuńWyjątkowo do twarzy Ci w tej epoce! Poza tym cudownie wpasowałaś się w otoczenie. Nie mogę się doczekać tego zestawu na żywo! :)
OdpowiedzUsuńO niee, na żywo widać że to kocyk :D No i całego zestawu czepiają się różnego rodzaju badziewia, jak włosy, kurz, nitki itd, których nie sposób się pozbyć :/
UsuńHejt, hejt, hejt. Od miesiąca leży niewykończony żakiet, który jest szaloną mieszanką lat 90 i już mnie uprzedziłaś. Cudnie wyglądasz <3
OdpowiedzUsuńSorka :D może przynajmniej siła hejtu zmotywuje cię do skończenia :D CZEKAM, SHOW ME WHATCHA GOT
UsuńO, widać komu te loczki są pisane. Ja wyglądam w nich jak cieć (trochę ból, lubię bezbufkową cześć tej dekady bardzo). Poza tym, po namyśle, to ostatnie (nie licząc pani w oknie <3) budzi we mnie pokłady zazdrości o których nie miałam pojęcia. Ale cóż, widać takie są koszta posiadania zbyt utalentowanych i dobrze wychodzących na zdjęciach znajomyćch :/
OdpowiedzUsuńNie wyglądasz w nich jak cieć, po prostu już widziałyśmy cię w innych GORDŻYS fryzurach, więc randomowe loczki nie zrobiły szału. Czekam na porządną Gibsonkę w twoim wykonaniu :3
UsuńBardzo stylowo - to jest Pani epoka. Całość bardzo harmonijnie skomponowana - kapelusz doskonały :-) Z taką smukłą sylwetką jeszcze w secesyjnamej suknii będzie Pani wyglądać idealna.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję! :) Coś w tym jest, że wyjątkowo dobrze czuję się w ciuchach z tego okresu.
UsuńObserwuję Panią, Pani Eleonoro, już jakiś czas. Stroje piękne. Chylę czoła, że w 2 dni jest Pani w stanie wyczarować takie toalety, ale to kapelusz zmusił mnie do komentarza. Napatrzyć się nie mogę, fantastyczny!
OdpowiedzUsuńMama miała trochę dziwną minę, kiedy przyniosłam do domu wygnieciony angielski kapelusz z lat 90, ale poobklejałam go wszystkim co się do tego nadawało i po angielskim kapeluszu ani śladu :D
UsuńRewelacja! Zwłaszcza kapelusz :D Historia z panią fotograf z okna przesympatyczna. Z tej perspektywy wyglądasz bardzo "malarsko": http://3.bp.blogspot.com/-rHPBbNgwJtE/VLqtXrjuKfI/AAAAAAAAGKM/VvWgYZc8t6w/s1600/AF7A0146%2BphFa_mypointofviewpl_Karolina.jpg Postarzyć focię i piktorializm jak malowany :D
OdpowiedzUsuńTe stroje to jakiś taki naturalny magnes na fajnych ludzi ;) Przekonałam się o tym nie raz. W sumie faktycznie można by tą fotkę na "malarską" przerobić :D
UsuńCu-do-wne. Nie mam więcej pytań. <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńNo dobra, jednak mam. Spódnica jest arcypiękna, kocham ją i pragnę takiej. Rękawy w tym stylu to nie moja bajka, ale i tak wyglądasz zajebiście. Kapelusz zjawiskowy. Nie dziwię się, że robiłaś furorę. Ja dziś chciałam po pierwszym zaśpiewanym wieczornym spektaklu iść do Maca w swojej robe de cour, ale po tym jak nie zmieściłam się w toalecie, zrezygnowałam na rzecz drobienia w kółko i modlenia się żeby mój pęcherz wytrzymał jeszcze jedno przedstawienie :P
Usuń<3 OMG, muszę to kiedyś zobaczyć - to znaczy ciebie + robe de cour + próba wejścia do ciasnego pomieszczenia :D ja też mam czasem chętkę pochodzić po zwyczajnych miejscach w stroju. Dzisiaj kawałek musiałam wracać przez miasto sama i próbowałam udawać, że w moim stroju nie ma nic dziwnego :p
UsuńCałość wygląda przegenialnie, i widać jak świetnie już ci szycie wychodzi :) a zdjęcie od pani Joanny na którym się uśmiechasz jest genialne! :)
OdpowiedzUsuńNo cóż - koc = brak podszewki = nie trzeba wykańczać :D kiedy to wszystko szyłam, miałam ochotę obiecać sobie, że odtąd każda moja suknia będzie z polarku.
UsuńCały strój jest mistrzowski, Eleonoro! :) Nie wiem jak Ty to robisz, że w dwa dni jesteś w stanie wyczarować taki kostium. <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D Cóż, byłam pod presją :P
UsuńBosko! I tyle, no co tu więcej mówić. :)
OdpowiedzUsuńNAj naj jest spódnica, bo to moje miłości są. A w żakiecie musiało być naprawdę wygodnie, a do tego pieknie się układa. ^^
a ja szyję swoje pantalony już 2 miesiące chyba...
Gdyby nie rękawy, które bez szerokiej spódnicy wyglądają beznadziejnie, to z chęcią nosiłabym żakiet na co dzień :/ Ech, bielizna mi akurat też powoli idzie... Ale pomyśl, że jak ją skończysz, będziesz mogła wreszcie zabrać się za fajniejsze rzeczy! :D
UsuńAaaa, cudo! te rękawy <3 i kapelusz <3 no, idealnie Ci to wszystko pasuje. Eh, moje możliwości napisania jakiegoś sensownego komentarza, tak bardzo ich brak :-D
OdpowiedzUsuńRękawy (a zwłaszcza zobaczenie ich na zdjęciach) na nowo zdefiniowały to, co rozumiałam pod pojęciem "barani udziec" :P GIGANTY!
UsuńReally perfect!
OdpowiedzUsuńThanks a lot! :)
UsuńMega zazdrość! :P Super, super, super! Podobnie, jak Marylou nie mogę znaleźć sensownych słów, więc napiszę tylko, że jestem pod wrażeniem. I czekam na więcej, oczywiście!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za tę pogrubioną czcionkę - to z przyzwyczajenia, bo na swoim blogu zawsze taką odpowiadam na komentarze :D
UsuńLepsza pogrubiona czcionka, niż LUDZIE KTÓRZY WSZYSTKO PISZĄ CAPSLOCKIEM :D Dzięki!
UsuńTen zestaw jest po prostu genialny!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;)
UsuńTrudno mi ubrać w słowa jak bardzo zakochałam się w tym blogu. Ja się tu miałam uczyć na zaliczenie, na podłodze leży kostium Vardy z Silmarilliona czekający na zmiłowanie, a nagle w mojej głowie pojawiło się mrowie pomysłów na coś z 1840/1850, tylko muszę dorwać materiały i mogę zaczynać <3 (i zdać gramatykę, próbuję nie zapominać o gramatyce).
OdpowiedzUsuńDziękuję za natchnienie, kłaniam się nisko i obiecuję regularnie wpadać i podziwiać. Zdecydowanie się należy :D
Nie nie nie, wracaj do nauki! :D Źle bym się czuła, wiedząc, że przeze mnie spędziłaś sesję na szyciu :P Chociaż kostium z Silmarilliona zobaczę chętnie :3 (nie żebym nie wiedziała co to za postać, hehe)
UsuńPrzeglądarka zjadła mi komentarz :C Trudno. Chciałam tylko uspokoić, że udało mi się powstrzymać chęć chwycenia za igłę i chyba zaliczyć (a przynajmniej tak czułam wychodząc z sali), więc mogłam z czystym sercem pobiec do pasmanterii po koraliki, żyłki, koronki i wstążki :D Zdjęcia może uda mi się wstawić pod koniec weekendu, gdy uporam się z ramówką rękawów. Co prawda zakładałam, że mój blog będzie bardziej związany z filmem, książkami, serialami i celtologią, ale z szyciem się nie wygra ;)
UsuńWspaniałe kostium i zdjęcia! Nie przepadam za modą lat 1890, ale tu nie mogę się nie zachwycać, bo wyglądasz po prostu niesamowicie autentycznie - też myślałam, że to czarno-białe zdjęcie to oryginał z epoki. Zdjęcie z panią fotograf jest świetne :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D Wyglądanie autentycznie dla kostiumera jest chyba ważniejsze niż wyglądanie ładnie :P <3
UsuńNice posts. Like. I follow you, could you follow back, pls. Kiss
OdpowiedzUsuńhttp://mylovelyfashionbih.blogspot.com/
This is absolutely stunning!! Your outfit is so well coordinated & looks so real, like you just stepped out of a fashion plate! You're so talented! Keep on inspiring us, Anneliese :)
OdpowiedzUsuńThank you so much Anneliese! :) I adore your work as well, especially hats!
UsuńErzurum
OdpowiedzUsuńistanbul
Ağrı
Malatya
Trabzon
RRBS
görüntülü show
OdpowiedzUsuńücretlishow
X4FDR
ankara parça eşya taşıma
OdpowiedzUsuńtakipçi satın al
antalya rent a car
antalya rent a car
ankara parça eşya taşıma
DKUT
6C7FA
OdpowiedzUsuńÇerkezköy Parke Ustası
Sinop Evden Eve Nakliyat
Bingöl Evden Eve Nakliyat
Nevşehir Evden Eve Nakliyat
Yozgat Evden Eve Nakliyat
7DD81
OdpowiedzUsuńorder testosterone propionat
Siirt Evden Eve Nakliyat
order primobolan
Edirne Evden Eve Nakliyat
winstrol stanozolol
Uşak Evden Eve Nakliyat
Adana Evden Eve Nakliyat
Paribu Güvenilir mi
primobolan
55FB3
OdpowiedzUsuńKarabük Şehirler Arası Nakliyat
Rize Şehirler Arası Nakliyat
Sakarya Şehir İçi Nakliyat
Ankara Fayans Ustası
Çerkezköy Koltuk Kaplama
Kırıkkale Evden Eve Nakliyat
Düzce Lojistik
Mardin Lojistik
Bitlis Evden Eve Nakliyat
B929F
OdpowiedzUsuńmasteron
https://steroidsbuy.net/
primobolan
order clenbuterol
buy peptides
buy pharmacy steroids
testosterone propionat for sale
buy sarms
oxandrolone anavar for sale
04A00
OdpowiedzUsuńistanbul telefonda kızlarla sohbet
afyon yabancı sohbet
kilis parasız sohbet
kütahya canlı ücretsiz sohbet
bursa canlı görüntülü sohbet siteleri
istanbul goruntulu sohbet
kars en iyi rastgele görüntülü sohbet
aksaray görüntülü sohbet kızlarla
yozgat yabancı görüntülü sohbet uygulamaları
CA8A6
OdpowiedzUsuńtunceli ucretsiz sohbet
muş ücretsiz sohbet sitesi
bursa sesli sohbet sesli chat
nanytoo sohbet
telefonda görüntülü sohbet
erzurum sesli sohbet mobil
Burdur Görüntülü Sohbet Odaları
Bayburt Bedava Görüntülü Sohbet Sitesi
Bitlis Telefonda Kadınlarla Sohbet
76BA5
OdpowiedzUsuńDiscord Sunucu Üyesi Satın Al
Twitter Retweet Hilesi
Binance Referans Kodu
Coin Para Kazanma
Binance Nasıl Oynanır
Fuckelon Coin Hangi Borsada
Nonolive Takipçi Hilesi
Bitcoin Nasıl Alınır
Facebook Grup Üyesi Hilesi
EBA92
OdpowiedzUsuńBitcoin Nasıl Kazanılır
Binance Ne Zaman Kuruldu
Binance Referans Kodu
Twitter Beğeni Satın Al
Youtube İzlenme Satın Al
Bitcoin Nedir
Clysterum Coin Hangi Borsada
Pepecoin Coin Hangi Borsada
Lunc Coin Hangi Borsada
011B0
OdpowiedzUsuńtrezor suite
pudgy penguins
defillama
pancakeswap
quickswap
shapeshift
uwulend finance
dao maker
uniswap