wietrzna noc w królikarni - ix bal arsenału / windy night at królikarnia - the 9th arsenał ball
Tym razem zdjęcia zostały już udostępnione i z chęcią zabieram się za opisywanie! W ubiegłą sobotę miałam przyjemność uczestniczyć w warszawskim IX Balu Arsenału.
Balowe popołudnie spędziłam u Kajani, przeglądając niekończące się roczniki Bluszczu z lat 20. Mniam!
I haven't written about my previous Warsaw ball experience yet - sorry about that! - but I'm still waiting for the pictures.
Meanwhile, last Saturday I had a pleasure to attend the napoleonic-themed Arsenał Ball in Królikarnia Palace.
When I arrived to Warsaw, I spent few hours squealing, thanks to Kajani's collection of 1920's journals:
Późnym popołudniem zaczęłyśmy się zbierać, ale do Królikarni i tak dotarłyśmy trochę spóźnione (TAK DLA ODMIANY). Na szczęście tańce jeszcze się nie rozpoczęły i w najlepsze trwały rozmowy, przebieranie się i nieśmiałe kosztowanie smakołyków.
Then, in the afternoon, we began getting ready for the ball, but ended up late anyway. That's the usual way I guess. Luckily there was still plenty of time, so we managed to check our attires at the ladies' room and hurried to take pictures and meet old and new friends.
Takie tam, z panią Ananas. / With the Pineapple Lady. Od lewej/from left: Porcelana, Kajani, Atelierpolonaise, Loana, ja/me. |
fot. Piotr Żurek Fajnie jest, gadamy. / Small talking. |
Nóżki - my + przemili państwo z Gdańska, których spotkałyśmy już w lecie na Balu Historycznym. / The mainstream shoe shot. |
Piękna sala balowa i zespół oczekujący na sygnał do gry. / The gorgeous ballroom and musicians waiting for a hint to start playing. |
Minęło trochę czasu, zanim wszystkich przywitano i zanim zebraliśmy się w końcu do tańca, by rozpocząć bal dostojnym polonezem (dostojnym jak dla kogo, mam zwyczaj potykania się o własne nogi, kiedy nie mam miejsca do stawiania tego większego kroku).
It took a lot of time to greet everyone properly, but after that we finally gathered for the first dance - the traditional Polish polonaise (hence the name lol).
fot. Piotr Żurek Polonez |
fot. Piotr Żurek |
Później wkroczyliśmy już w specyficzny balowy rytm, polegający na kilku tańcach, przerywanych długimi chwilami wytchnienia, zapoznawania się i śmiechu. A później znowu do tańczenia! Były kontredanse, kadryl, walc, polka... Gdzieś w połowie balu odbył się koncert fortepianowy, podczas którego wysłuchaliśmy utwory Kościuszki (kto by pomyślał?).
Then, there was the ball. As usual, there were some dances and then long breaks between them, so that everyone would have proper time to talk and laugh. And then get back to dancing! We also had a pleasure to hear a piano concert, at which Kościuszko's music was presented (I never knew he actually composed anything, so it was fun!).
fot. Piotr Żurek Próbujemy z Marylou ogarnąć kroki / Trying to understand the dances |
A kiedy wszystkie tańce zostały już przetańczone, wszystkie rozmowy przeprowadzone, wszystkie ciasta zjedzone, a trunki wypite, zaczęły się największe szaleństwa.
And when all the dances and all the conversations have been finished, the usual silliness begun.
Na balu miałam na sobie moją suknię z kupionego w Londynie (JAK TO BRZMI HEHE) sari, ale zgodnie z wcześniejszym postanowieniem pokażę wam ją dokładniej w osobnym poście.
Przybyłę, zagrałę... / I came, I played... |
... i umarłę. / ... and I died. |
I znowu - wedgie! / The Polish branch of Regency Ladies Wedgie Society strikes again! |
Na balu miałam na sobie moją suknię z kupionego w Londynie (JAK TO BRZMI HEHE) sari, ale zgodnie z wcześniejszym postanowieniem pokażę wam ją dokładniej w osobnym poście.
I was wearing my Regency sari gown made from the sari I bought in London (that sounds cool), but first I'll take proper, more detailed pictures of it and then show it to you.
"Lydia Bennet Mode" - hahaha, you made my day :D
OdpowiedzUsuńOgrooomnie podoba mi się Twoja suknia Eleonoro <3 Też mam jedno sari w domu (co prawda nie z Londynu, a z Indii :D) tylko ciekawe czy mama dałaby mi je przerobić je na suknię, bo to ona je dostała. :P
:D Negocjuj, a jak nie da rady, to szukaj w second handach - bo jest naprawdę fajny efekt a la Caroline Bingley! ;D
Usuń:) Jak zawsze miło się ogląda piękne damy w trakcie balu i pogaduszki i flirty na boku. Eleonora suknia wyszła bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, flirty! :D To były spokojne rozmowy! :P
UsuńNapiszę krótko: chcę jeszcze raz! Było genialnie, a nasze sariowe suknie sprawdziły się idealnie :)
OdpowiedzUsuńWracam słuchać kadryli ;_;
Ja też, kac poeventowy już dawno nie trzymał mnie tak długo </3
UsuńNiestety, nie chce przejść :(
Usuńnie wiedziałam nawet, że takie bale są organizowane. świetna sprawa. wspaniały klimat :)
OdpowiedzUsuńJest ich wicej, niż można by się spodziewać! ;)
Usuńja tyż chcym! Czytam te Wasze relacje i mię zazdrość pali w gardzieli :P W przyszłym roku jadę, co tam praca, e. Sukni zdjęć pożądam! (tak, mózg umarł mi kilka godzin temu, wybacz poziom wypowiedzi xD)
OdpowiedzUsuńSpoko, mój umierał w trakcie pisania posta, dlatego wyszedł mi tak nieskładnie :p Co tam praca, znajdziesz sobie nową :D
Usuńhehe xD a właśnie będę szukać w krk od przyszłego roku <3
UsuńOglądanie zdjęć z tego balu to czysta przyjemność (jednak nie ma to jak moda nie będąca modą lat 1830 :D ). Bardzo żałuję, że mnie tam nie było, ale kwestie finansowe są niestety nie do przejścia :/ Wspaniale wyglądałaś, Eleonoro, bardzo Ci do twarzy w tym kolorze! Czy suknia ma krój jeszcze z lat 90? :)
OdpowiedzUsuńHm, wiesz, ta suknia jest w skomplikowanej relacji z użytkownikiem Eleonora Amalia :D Planowałam 1810, przez pomyłkę użyłam wykroju z 1815, a i tak przez króciutki stanik wyszło mi coś bardziej a la 1800, z ultra wąską spódnicą :P Może zdecyduję się kiedyś na wszycie jakichś klinów żeby poszerzyć spódnicę i wtedy będzie 1800, ale chwilowo to jakiś szalony, niedookreślony miks :D
Usuń