suknia jane eyre - góra + dół!

Ok, oficjalnie jestem bardzo niedobrą krawcową. Wszelkie wykończenia, szwy i wszystko związane z męczeniem się nad tym, żeby wykonywane dzieło było zrobione po prostu solidnie - to nie dla mnie. Zależy mi tylko na tym, żeby całość dobrze wyglądała. Co z tego, że już przy pierwszej przymiarce poszły w pył dwie pętelki na guziki, a rękaw rozpruł się już przy trzeciej. Co z tego, że przy jeszcze innym przymierzaniu nie chciało mi się zakładać pod spód całego potrzebnego rynsztunku, w tym gorsetu, czego efektem było spektakularne wystrzelenie guzika na odległość kilku metrów. O, nie! Moje lenistwo ma nade mną całkowitą władzę. Nawet teraz zmagam się z potrzebą skrócenia sukni o jakieś 30 cm (bo przecież fajnie wygląda, jak tak się ciągnie po ziemi...).

Tak czy owak, można powiedzieć, że jestem w końcowym etapie pracy. Góra z dołem połączona, poduszeczka na cztery litery również skonstruowana, więc śmiało mogę powiedzieć, że ostateczny efekt nie będzie wiele się różnił od tego, co możecie "podziwiać" poniżej...

Mam na sobie długą koszulę (chemise), dwa (!) gorsety, sztywną halkę obszytą na dole tiulem, a pod nią poduszeczkę (bum pad) którą niedługo wam pokażę.



Ja wiem, piękna sceneria, nic nie poradzę. Na dziwne fałdki na plecach też nie zwracajcie uwagi - spowodowane brakiem odpowiedniego gorsetu. 

Lepsze zdjęcia już niebawem! ;)

Komentarze

  1. Jesteś dla siebie za surowa.:) Ta suknia jest przepiękna!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci bardzo ;) Cóż, surowe czasy, z których suknię sobie wybrałam, więc może trochę mi się udzieliło ;D

      Usuń
  2. dwa gorsety?:P Sprawiłaś, że az się uśmiechnęłam :) A suknia przecudowna ci wyszła, taka właśnie dla guwernantki - i wejdź tu i poczytaj - ja chyba więm jaki sobie następny challenge obiorę ;p
    http://historicalsewing.com/building-a-dream-regency-wardrobe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Hahaha, ja wiem jak to brzmi... Wszystko dlatego że oba są za krótkie, a połączone w jeden w sam raz :D Bo na górze mam mój prototyp regencyjnych stays a na dole edwardiański underbust... Muszę w końcu się wykosztować i kupić coś, ale chwilowo wydałam fortunę na materiał :/ I... ojej, świetna ta lista! Aż nie wiem, za co się zabrać! Boję się tylko, że do większości z tych rzeczy trzeba wykrojów, a naprawdę wolałabym ich nie kupować. (uwielbiam pana Darcy w akcesoriach, hahaha) Aha, i zastanawiam się, może wiesz, czym różni się opera gown od ball gown? ;)

      Usuń
    2. głównie przyzdobieniem i materiałem, no i przeznaczeniem ;p Opera gown to po prostu suknia wieczorowa, ta najbardziej "pokazowa". Z trenem, mocno wyszywana świecidełkami, koronkami, zdobiona - żeby w loży było ją widać :) Balowa zwykle jest z dobrego materiału, też dobiona, ale lżejsza, bardziej wdzięczna, żeby pracowała w tańcu. No i nie ma, co oczywiste, trenu :)
      Co do gorsetu - powiem tak: przypuść szturm na SH i poszukaj: uwaga: grubej, bawełnianej zasłony ( lub dwóch) z ikei lub pokrowca na kanapę. Dodatkowo: wszelakich lnianych, sztywnych płacht - typu prześcieradła, narzuty na lózko, przescieradła prześcieradła i jeszcze raz prześcieradła, ew obrusy. Są genialne jeśli chodzi o szycie gorsetów. i słuchaj dalej: w sklepie elektrycznym poszukaj kabli plastikowych do wiązania razem wtyczek, kabli itd - grubych, plastikowych, z przeciągalnym oczkiem. Najlepiej poszukać na allegro - jako fiszbiny :) Trzecie - odpuść sobie busk! one używały guzików ;DDD jedyne w co radze zainwestować więcej to pożądny jakościowo sznur do wiazania gorsetu - to jest absolutnyu must have. Dlatego ważne, aby materiał był mocny i dobry gatunkowo i gruby. Moja halka jest tak solidna, ze absolutnie nic poza nią nie potrzebuję :) Idealnie gorset zastępuje, choć mam chrapkę na long stays:)
      Uch ... wracam do obrębiania dołu. Muszę na koniec zmierzyć obwód ;)

      Usuń
    3. No tak, dzięki, mogłam się w sumie domyślić, że w operze nie trzeba tańczyć :D Kable jako fiszbiny... Kurczę, genialne, jeszcze na to nie wpadłam :o na razie używam ciętych pasków twardego plastiku. No i właśnie, busk jest jednym z głównych problemów, ale chyba nie mam wyjścia, skoro na całym allegro znalazłam tylko jeden. Long stays też są moim marzeniem, ale nawet nie śmiem się na nie porywać... Ale słusznie mówisz o sztywnych materiałach, próbowałam wcześniej kilka warstw cieńszych, bez skutku.

      Usuń
    4. Tylko pamiętaj, też co najmniej 3 warstwy bawełny lub lnu, aby nie popękało w szwach ;) A sposób z kablami podpatrzony na zagranicznej stronie - obecnie pół reenactorów go wykorzystuje ;) Buskiem się nie martw, naprawdę niczym niezwyklym nie było używanie gorsetu na guziki, ale usztywnionego fiszbinami z przodu. Sama taki będę szyła ;)

      Usuń
    5. To super, mam nadzieję, że obu nam wyjdzie :) Tylko znowu, przydałby się jakiś wykrój... No nic, chyba rozpocznę poszukiwania, bo bez nich suknia wygląda jak wygląda... Albo zdecyduję się w końcu na zakup najtańszego gorsetu i ulepszanie go, przynajmniej wtedy mam już busk i formę w pakiecie ;)

      Usuń
    6. czekaj czekaj :) Wykroje sa, tylko muszę je odkopać ;) Mam wykroje chyba 10 gorsetów z lat 1820-1890 z ladies' magazine i autentycznych modeli, tylko trzeba je na siebie przeskalować, dodatkowo jest strona, która w oparciu o wyliczenia na podst wymiarów generuje wykrój wiktoriańskiego gorsetu ;)

      Usuń
    7. Aaa no co ty! Marzenie! Gdyby udało ci sie do nich dotrzeć daj znać, byłoby wspaniale! Skąd masz takie cudownosci?? I tą stronę podaj koniecznie jak sobie przypomnisz!!

      Usuń
    8. http://www.tudorlinks.com/treasury/freepatterns/w1869scorset.html
      http://haabet.dk/Stay/index.html
      strona o której mowiłam, generuje wykrój, ale wlżbietański, nie wiktoriański;)

      Usuń
    9. Jeej, ale super! Szkoda że tego wykroju stays nie widziałam wcześniej, bo pożytkowałam się tylko tym z Koshki, który jest o wiele mniej konkretny. Ale ten z 1869 - cudo! Nie wygląda AŻ TAK skomplikowanie ;) Dzięki wielkie!

      Usuń
    10. Ten od koshki, wzbogacony usztywnieniem z sznurka - cording - już spokojnie za gorset z 1840 roku może robić ;) No i jej gorset jest - naprawdę - prosty jak bydowa cepa ;) Swoją droga, mój pierwszy gorset - de facto z jej strony, czerwony w romby - został wyrzucony dopiero parę miesięcy temu ;)

      Usuń
    11. Nad tym też się zastanawiałam, tylko nie wiem, czy on da radę zwęzić mnie i spłaszczyć tak, jak Jane... ach, no nie wiem, u Koshki wszystko wygląda tak łatwiutko, że to wydaje się aż niemożliwe :D I jak ci wyszedł ten quilted? Masz zdjęcia?

      Usuń
    12. niestety nie mam, bo go nie dokończyłam - to była moja pierwsza szyta własnoręcznie rzecz, i przy zszywaniu razem 4 warstw gorsetu okazało sie, że uszyłam dwie prawe połówki ;;D

      Usuń
    13. Hahahaha <3 o nie, to musiało być rozczarowanie :D spoko, ja niedawno wykroiłam sobie dwa tyły, też nie lepiej... Tylko na szczęście w porę się spostrzegłam :D

      Usuń
    14. Kto nei błądzi, ten nei szyje ;)

      Usuń
  3. dół sukienki jest robiony z koła czy prostokąta? i jaka ilość materiału idzie na dół?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty