wspominamy... czyli jane eyre
Przeszywający chłodem, ciemny początek listopada... Mglisty dzień, który akurat razem z moją siostrą miałyśmy wolny... Naładowany aparat... Nie mogłam przegapić takiej okazji. Biedne dziewczę prawdopodobnie niedługo potem mnie znienawidziło (bieganie po lasku w przeszywającym zimnie i wilgoci nie należy do jej ulubionych zajęć) - ważne, że zdjęcia wyszły, i podobają mi się na tyle, żeby przypominać sobie o nich niemal cztery miesiące później.
Cała seria inspirowana była historią Jane Eyre - próbowałyśmy odtworzyć scenę, w której ucieka od Rochestera.
P. S. Jeszcze troszkę o prymitywnej krynolinie, którą zastosowałam - nie jestem zadowolona z jej kształtu, ale cóż, minęło już pół roku i wiem o wiele więcej, na przykład to, że Jane krynoliny raczej nie nosiła ;)
I na koniec dwa, które przypadły do gustu Vogue Photo :) (http://www.vogue.it/photovogue/Portfolio/577ef9c5-48e0-405a-ad37-1e29ad79c8e5/Image)
Cała seria inspirowana była historią Jane Eyre - próbowałyśmy odtworzyć scenę, w której ucieka od Rochestera.
P. S. Jeszcze troszkę o prymitywnej krynolinie, którą zastosowałam - nie jestem zadowolona z jej kształtu, ale cóż, minęło już pół roku i wiem o wiele więcej, na przykład to, że Jane krynoliny raczej nie nosiła ;)
I na koniec dwa, które przypadły do gustu Vogue Photo :) (http://www.vogue.it/photovogue/Portfolio/577ef9c5-48e0-405a-ad37-1e29ad79c8e5/Image)
o jak ja kocham Jane Eyre! Sesja mistrzowska!! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Ja też uwielbiam, zwłaszcza najnowszy film z Mią Wasikowską :)
UsuńFajne klimaty!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Właśnie ten klimat to coś co w całej historii Jane Eyre ubóstwiam ;)
Usuńwyszło konkretnie i mistrzowsko.
OdpowiedzUsuńjestem pod wielkim wrażeniem! *-*
Jej, dzięki wielkie! :) Mistrzowsko raczej nie, wiele pracy przede mną, ale może następnym razem wyjdzie jeszcze lepiej...
Usuń