moczymy stópki, czyli o dziewiętnastowiecznych kąpielach :)

Pierwszy post po długiej przerwie! Palce aż rwą się do pisania po takiej abstynencji, więc będzie na bogato - dużo tekstu i dużo obrazków! :)

Dziś morska kąpiel wydaje nam się nieodłącznie związana z wakacjami. Ochoczo zrzucamy ubranie, zakładamy kolorowe, skąpe stroje kąpielowe i rozpoczynamy wodne szaleństwo.

Za tę możliwość powinniśmy podziękować naszym dziewiętnastowiecznym przodkom, to oni bowiem spopularyzowali ten rodzaj rozrywki. Co prawda kąpieli zażywano już w osiemnastym wieku, jednak nie była to czynność powszechnie praktykowana.

Wraz z rozwojem higieny, dziewiętnasty wiek zainteresował się bliżej kąpielami morskimi. Stąd też właśnie na początku tamtego stulecia powstają liczne nadmorskie kurorty, których odwiedzanie staje się niezwykle modne. Już za czasów Jane Austen kobiety powszechnie korzystały z wozów kąpielowych, choć nie był to "must-do" letniego sezonu.

1813

Jak się kąpano? Widać na powyższej ilustracji. Słowo-klucz: wóz kąpielowy.

W 1750 roku powstały pierwsze bathing machines, czyli właśnie wozy kąpielowe. Wówczas służyły one zachowaniu prywatności, bowiem nie wymyślono jeszcze specjalnych strojów i wszyscy kąpali się nago (oczywiście, każdy z osobna!). Poza tym kobietom trudniej było przedrzeć się przez gwałtowne morskie fale. Wóz kąpielowy przypominał cygański tabor na kołach z wyjściem z tyłu. Woźnica podjeżdżał nim blisko wody, albo też - co właściwie częstsze - całkiem do niej wjeżdżał. Osiemnastowieczne wozy kąpielowe miały wysuwany dach (jak w kabriolecie ;)), co zabezpieczało paradujących jak ich Pan Bóg stworzył pływaków przed niepożądanymi spojrzeniami. 

W dziewiętnastym wieku zmieniono nieco przeznaczenie bathing machines, zaczęły mianowicie stanowić rozwiązanie pewnego nurtującego ówczesnych problemu - jak przebrać się w strój? Suknie kąpielowe były przecież traktowane jak bielizna. 

Przebierano się więc następująco: 

1. Na skraju plaży wchodzono do przygotowanej "budki" :)
2. Z pomocą specjalnych służących (dippers) przebierano się
3. Koń lub właśnie dipper spychał wóz do wody
4. Stamtąd, schodząc po schodkach, zażywano kąpieli.

(Jeszcze ciekawy fakt: w Sopocie i Gdańsku nie używano wozów kąpielowych, bo woda zbyt szybko nabierała głębokości. Stosowano system kabin i kładek, prowadzących do wody.)

A oto kąpiel przy użyciu wozu:

1813

ok. 1820-1830

1840-1850

1829
Czasem stosowano też specjalne szyny, na nie jednak mogli sobie pozwolić nieliczni (np. rodzina królewska ;))

Królewski wóz kąpielowy :)



Plaże były oczywiście segregowane na męskie i damskie i segregacja ta obowiązywała oficjalnie do 1901 roku (w Wielkiej Brytanii).

Ciekawostka - liberalna Francja już na początku XIX wieku dopuszczała kąpiele koedukacyjne, gdzie męski strój do złudzenia przypominał dzisiejsze kąpielówki. 





Wracając do głównego tematu -  w czym kąpały się kobiety? Z początku skromnie moczono tylko nóżki, więc specjalny strój nie różnił się wiele od codziennego.

Strój kąpielowy, ok. 1813

Później po prostu rezygnowano z niepotrzebnych warstw, do wody nie zakładano usztywnianych halek czy krynoliny. Aby nie odkrywać nóg, zalecało się noszenie pończoch. Klejący się do ciała materiał musiał nie być przyjemnym uczuciem...


ok. 1850


1850

W późnych latach 1850., pod wpływem mody lansowanej przez Amelię Bloomer, wprowadzono kostium dwuczęściowy. Składał się on z sięgającej kolan sukni i pantalonów do kostek. Znacznie ułatwiło to wykonywanie wszelkich wodnych aktywności, choć kobiety nie uprawiały samego pływania jako sportu aż do ostatnich dekad XIX wieku.





Ten "design" obowiązywał przez kilka następnych dekad i przez swój męski wygląd stawał się obiektem drwin i parodii:

"Bardzo naturalna pomyłka":
Młoda Kobieta (ubrana w modny Kapelusz i Płaszcz), "Czy mogę skorzystać z wozu?"
Bathing Woman [służąca do kąpieli], "Nie tutaj, proszę pana! Kąpielisko dla mężczyzn jest kawałek dalej."
Nie szczędzono również samych wozów kąpielowych:

"Pomysł na plażę - niepotrzebne już wozy kąpielowe."

W latach 1870 i 1880 stopniowo pozbywano się nadmiaru materiału, który w wodzie był po prostu nieporęczny. Skracała się więc wierzchnia spódnica, ubywało rękawów i pantalonów. Czasem rezygnowano z pończoch, które jednak pojawiały się jeszcze na początku dwudziestego stulecia.

1870 rok. Jak widać, bardziej odważne stroje proponowano
już na początku tej dekady, jednak nie przyjęły się zbytnio.


1879


Lata 1880 przyniosły prawdziwą rewolucję.
Spodnie sięgnęły ledwie kolan, suknia niemal nic nie zakrywała!

ok. 1885

1895

ok. 1895-1905

1890-1900 (koszmarna jakość, wiem)

1895-1900 (bardziej karykatura, niż wiarygodne odwzorowanie ówczesnych strojów)

 Tak się bawi, tak się bawi, dziewiętnasty wiek! :D

Później, jak już pisałam, podział na plaże męskie i kobiece nie był już tak rygorystyczny. Stopniowo wozy kąpielowe zastąpiono stojącymi budkami plażowymi, które w Wielkiej Brytanii można oglądać do dziś (miałam zresztą okazję zobaczyć je w Torquay), a kostiumy kontynuowały swoją ewolucję, aż przybrały dzisiejszy kształt ;)


Na koniec zobaczcie, jak prezentowały się dziewiętnastowieczne plaże (część zdjęć zahacza o początek dwudziestego):









Komentarze

  1. Świetny post! Niesamowicie ciekawy:) Szczerze mówiąc podobają mi się te stroje z przełomu XIX i XX wieku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też! Nie miałabym nic przeciwko takim, gdyby tylko były uszyte z tego dzisiejszego materiału na stroje kąpielowe ;)

      Usuń
    2. Fakt, wełna nieco ciężka się robi ... ;D Ale oni ogólnie mieli fioła na punkcie wełnianych ubrań ;d

      Usuń
    3. Dokładnie:D Ciekawe ile osób utonęło;/ Na początku XIX wieku to dopiero stroje kąpielowe:D Obecnie Panny Młode podczas sesji zdjęciowych wchodzą do wody:D Wspaniałe są niektóre zdjęcia:D I pomyśleć, że kiedyś to było normalane:D Przypomniała mi się dramatyczna historia o Młodej Parze podczas sesji zdjęciowej. Kobieta z mężem pozowała na jakieś skale w górach nad rzeką, czy oczkiem i wpadła po czym utonęła;/ Policja zeznała, że przyczyną śmierci była suknia. To brzmi wręcz komicznie, ale to istna tragedia. Nie wiem, ile w tym prawdy...Przeczytałem to kiedyś na wp.pl

      Usuń
    4. To chyba właśnie wina tego, że założenie długiej, wielowarstwowej sukni na jeden dzień to coś zupełnie innego, niż noszenie jej na co dzień... :/

      Usuń
    5. całkiem dużo - w piratach z karaibów Elizabeth wpada do wody (czy skacze? już nie pamietam), i Jack sparrow pierwsze co robi w wodzie to ściąga z niej suknię. Wyciąga ją w samym gorsecie, koszuli i bodajże jednech halce (jak zdołał pod wodą pozbyć cię wierzchniej halki i panier, to już tajemnica ... d; inna sprawa, że potrafił wszystkie szpilki z bawetu powyciągać ;)

      Ale prawdą jest, że jak sie kogoś ratuje z wody, należy zdjac płaszcze, żakiety ,swetry, buty, kurtki - niepotrzebnie nasiąkaja wodą i ciążą.

      Usuń
    6. Scena z piratów faktycznie dobrze to obrazuje;D Pirat może był wyszkolony w rozbieraniu:D

      Usuń
    7. To fakt, pamiętam tą scenę :) Takie panniers mogły nieźle wody nabrać :P

      Usuń
    8. Oj, podejrzewam że w robieraniu to był dobrze wyszkolony ;) A to nie tyle panier wody nabierał ,co wszyskie warstwy materiałow - wszystko razem nei dośc ,zę krępowało ruchy, to jeszcze ważyło więcej niz sama woda ...

      Usuń
  2. Te wozy są straszne, musiały całkowicie psuć krajobraz! Ale za to kostiumy z lat 80 są genialne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że po prostu się z nim stopiły, jak dzisiejsze leżaki czy parasole :)

      Usuń
    2. No tak, dla nich to musiał być naturalny widok :) A powiedz, te kąpielowe spodenki z lat 80 miały tylko nogawki, czy były jakoś bardziej zabudowane? :)

      Usuń
    3. Chodzi ci o to, czy nogi były zakryte? Wygląda na to, że przeważnie nie (link). Z kolei niecałą dekadę później znów kąpano się w pończochach... (link) Ale moda często działała wstecz ;)

      Usuń
    4. Nie nie, mam na myśli, czy miały taką samą konstrukcję co pantalony :)

      Usuń
    5. Nie, nie, to byłoby zbyt niebezpieczne :D To były takie zwykłe spodenki. Nie mogę znaleźć wykroju, ale tu w miarę to widać ;)

      Usuń
    6. to były zszyte pantalony w kroku ,dokładnie z tego samego wykroju ;)

      Usuń
    7. No, ale bez dziury, a to spora różnica w zachowaniu prywatności :D

      Usuń
    8. Haha, no tak, inaczej byłoby to chyba zbyt bezpruderyjne :)

      Usuń
    9. Pruderia, niepruderia, panowie i tak tej cześci ubioru nie oglądali chyba że na wiktoriańskich zdjęciach pornograficznych ;pp

      Usuń
    10. ...których, nawiasem mówiąc, było wtedy strasznie dużo! :P

      Usuń
    11. Co prawda to prawa, a niektóre zbyt wiktoriańskei jak dla naszych czasów ;D (co ma wspólnego kurze jajko z erotyką? ...)

      Usuń
  3. Genialne. :D Co tam kostium kąpielowy, jak można było mieć wóz. :D Świetny post.

    Gdzieś przeczytałam, że Europejczycy odkryli, że kąpiel nie jest śmiertelnym zagrożeniem, dopiero w Indiach... Tam zobaczyli kąpiących się ludzi, którzy przeżywali to straszne wydarzenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, o tym nie słyszałam, ale całkiem możliwe, że tak było :D

      Usuń
    2. Chociaż przecież starożytni Rzymianie mieli łaźnie... Gdzie się ta chlubna tradycja zapodziała? :) Ogólnie rzecz biorąc, myślę że na południu mycie było częściej praktykowane w historii ludzkości. ;) Południowe temperatury wybitnie temu sprzyjają.

      A tak na marginesie to, polecam książkę "Maria i Magdalena" Magdaleny Samozwaniec, opisuje okres przed pierwszą wojną światową i dwudziestolecie międzywojenne. Jest tam coś o kostiumach i o skandalach na balu, o wątpliwiej higienie też jest. :) Jeśli książka jeszcze nie była czytana, to zachęcam.

      Usuń
    3. Czytałam kiedyś gdzieś fragmenty, Samozwaniec faktycznie bardzo fajnie opowiada ;) Kolejna pozycja na wakacje!

      Usuń
  4. O, o wiele bardziej wolałabym taką dziewiętnastowieczną plażę, strój i kąpiel! Z resztą chyba z 10 lat nie byłam nad morzem... I często łapię się na tym, że chciałabym pojechać ;) tylko właśnie jesienią i to na dziką plażę, żeby nie było tych wszystkich wyrozbieranych ludzi (tak, mam hejta na współczesne stroje :P )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zasadzie na polskim morzem też bywam rzadko, zwłaszcza latem, za to za granicą sobie folguję i szaleję niczym Francuzi na tej ilustracji z łódką :D Zresztą za granicą o wiele łatwiej znaleźć miejsca, gdzie nikogo nie ma i plaża jest praktycznie twoja ;) Ja nie hejtuję strojów bikini, ale sama czuję się w nich strasznie źle i w tym roku planuję kupić wreszcie czarny jednoczęściowy :P

      Usuń
    2. Poza tym, morski zjazd kąpielowy brzmi nieźle - wszystko przed nami :D

      Usuń
    3. Wiecie, że o tym myślałam?;d uszyć sobie takie stroje a la marynarskie .. ;d

      Usuń
    4. Ja właśnie też, zwłaszcza, że trafiłam na mnóstwo ślicznych rekonstrukcji ;)

      Usuń
    5. ...i pojechać w nich na zlot nad morzem ;pp może... się uda?;d

      Usuń
    6. Kolejny pomysł do wydłużającej się listy naszych przyszłych spotkań ;) Ale właściwie to można by zrobić mały, kameralny dla odmiany wypad pod koniec wakacji, uszycie takiego stroju to chyba nic strasznego :)

      Usuń
    7. Gorzej dojazd na drugi koniec Polski ;p Ale .. wpiszemy na listę oczekujących i wypad nad morze w stylu wiktoriańskim ;d

      Usuń
  5. Jak tylko wspomniałąś, że chcesz napisać o tym post, weszłam w nastrój refleksyjny ;) Popatrzyłam na kwestie strojów kąpielowych dzisiaj. Mianowicie - często bikini zakrywa 10,11 razy mniej niż bielizna, a i tak, jak pokazują karykatury, ciało widoczne w stroju - ok, ale juz w bieliźnie - o matko boska!!!

    I niestety, widzę ciągle zachodzącą mikronizację strojów - moim zdaniem te z przełomu lat 40 i 50 były piękne - zakrywające biodra, biust, brzuch, a nie to co teraz ... ;)

    A z tymi kąpielami w XIX wieku to nie do końca tak było! na początku wieku traktowano je jako bardzo ekstrawagancki zabieg leczniczy, później powoli się upowszechniały, ale nadal nie były traktowane jako coś w dobrym tonie - matrony kategorycznie je potępiały ;) Dopiero w latach 80,90 XIX wieku zaczęto traktować je jako dopuszczalną rozrywkę ;)

    Ale i tak, nawet nie wiesz, jak mnie tym postem ucieszyłaś! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, jasne, że nie wszyscy naraz jeździli latem nad morze, żeby się pochlapać ;) Ale też nie była to czynność przeznaczona jedynie dla chłopów i śmiertlenie chorych. Np. w 1860 latach z kąpieli (oczywiście w odosobnionym miejscu) nierzadko korzystała sama królowa Wiktoria, pomimo niskiej temperatury wody :P

      Usuń
    2. Ale wiktoria wiele rzeczy robiła takich, że matronom włosy się na glowie jeżyły, tyle że królowej sie nei oczerniało ;p

      Usuń
    3. Matron chyba mało co nie oburzało :D Walc na przykład? Co za wyuzdany taniec! ;p

      Usuń
    4. Kostka spod spódnicy? Toż to kuszenie mężczyzn na wieczną piekielną zgubę! (a biust nic nie robi, toż to modny akcent do sukienki ;D)

      Usuń
  6. Pamietam scene z filmu ( ale tytulu juz nie) gdzie krolowa WIktoria zazywala takich kapieli z wozu w czarnym stroju - grala ja Judi Dench.
    Mieszkam nie caly km od plazy i nigdy nie chodze na nia w sezonie, przede wszytskim ludzie straszliwie smieca nie tylko na plazy ale tez w tramwajach czy autobusach. Raz trafilam na "taka niespodzianke", ktora powinna zostac tam gdzie krol chodzi piechota i od tej pory unikam juz nawet plazowiczy. Nie wspominajac o tym jaka "moda plazowa" tam panuje.
    Akurat jestem za tym aby kazdy plazowicz mial takie "pudelko na kolkach" obowiazkowo - moze wtedy ludzie nie smieciliby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam ten film, w tytule było coś o "Pani Brown" ;)

      I masz rację, ale chyba to kwestia nie tylko wozów, a ówczesnego wychowania. Wtedy ktoś śmiecący spotkałby się z oburzeniem, może wykluczeniem z jakiegoś towarzystwa jako "niewychowany" - teraz nie ma żadnych konsekwencji, nawet kary nie są egzekwowane.

      Usuń
  7. Bardzo ciekawy post i świetne ilustracje - nie miałam pojęcia o istnieniu wozów kąpielowych :D
    Osobiście jednak zostanę przy nieskromnym i gorszącym bikini ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, przynajmniej nie klei się do ciała po wyjściu z wody, a ja osobiście nie cierpię tego uczucia ;)

      Usuń
  8. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty