szycie na zjazd - gorset 1860
Szybciutki update! Dom pusty, w związku z czym materiały mogły zostać wygrzebane spod biurka bez narażania się na skargi domowników.
Maraton zjazdowy uważam za rozpoczęty. Zaczęłam od gorsetu. Gorset niełatwą jest sprawą, a ja gorseciarką dość marną, dlatego uciekłam się do tego samego oszustwa, co w przypadku gorsetu edwardiańskiego - kupiłam używany gorset i dostosowałam do swoich potrzeb.
Zainwestowałam całe 10 zł w tandetny, zamykany z boku na haftki gorset w rozmiarze XL.
Jakie naniosłam na niego poprawki:
- zaszyłam boczne zamknięcie, a otwarłam go z przodu
- przyszyłam guziki (pełnią rolę busk'a)
- usztywniłam gorset, dodając osiem tuneli
- poszerzyłam go na biodrach klinami.
Najgorzej zawsze jest z usztywnieniem, i tak było w tym przypadku. Nie mam czasu na latanie po Castoramach i Praktikerach (no dobra, mam, ale mi się nie chce), więc po raz kolejny z pomocą przyszedł tata-złota rączka, który wykonał dla mnie fiszbiny z pociętej plastikowej płyty. Niestety okazała się bardziej giętka niż myślałam, i musiałam wkładać po 2, 3 listewki do jednego "tuneliku", a i tak gorset niezbyt mnie ściska. Zawsze jednak można fiszbiny wymienić, a wtedy zmieni się też na lepsze kształt sylwetki.
Ostatecznie - to tylko gorset, prototyp, mający mi służyć zamiast prawdziwego. Potrzebowałam czegoś, co nadałoby całości bardziej historyczny wygląd, i jak na razie gorseciątko spełnia swoje zadanie.
Oto kolejna porcja zdrożnych zdjęć, tym razem dołu nie pokazuję, bo stanowią go niezbyt romantyczne jeansy (pantalonów jeszcze nie ma):
Wracam do szycia, do zobaczenia wkrótce! :)
P.S. Macie dosyć tej ściany? Ja też! Jakiś miesiąc, dwa i będzie w końcu biel :P
Maraton zjazdowy uważam za rozpoczęty. Zaczęłam od gorsetu. Gorset niełatwą jest sprawą, a ja gorseciarką dość marną, dlatego uciekłam się do tego samego oszustwa, co w przypadku gorsetu edwardiańskiego - kupiłam używany gorset i dostosowałam do swoich potrzeb.
Zainwestowałam całe 10 zł w tandetny, zamykany z boku na haftki gorset w rozmiarze XL.
Jakie naniosłam na niego poprawki:
- zaszyłam boczne zamknięcie, a otwarłam go z przodu
- przyszyłam guziki (pełnią rolę busk'a)
- usztywniłam gorset, dodając osiem tuneli
- poszerzyłam go na biodrach klinami.
Najgorzej zawsze jest z usztywnieniem, i tak było w tym przypadku. Nie mam czasu na latanie po Castoramach i Praktikerach (no dobra, mam, ale mi się nie chce), więc po raz kolejny z pomocą przyszedł tata-złota rączka, który wykonał dla mnie fiszbiny z pociętej plastikowej płyty. Niestety okazała się bardziej giętka niż myślałam, i musiałam wkładać po 2, 3 listewki do jednego "tuneliku", a i tak gorset niezbyt mnie ściska. Zawsze jednak można fiszbiny wymienić, a wtedy zmieni się też na lepsze kształt sylwetki.
Ostatecznie - to tylko gorset, prototyp, mający mi służyć zamiast prawdziwego. Potrzebowałam czegoś, co nadałoby całości bardziej historyczny wygląd, i jak na razie gorseciątko spełnia swoje zadanie.
Oto kolejna porcja zdrożnych zdjęć, tym razem dołu nie pokazuję, bo stanowią go niezbyt romantyczne jeansy (pantalonów jeszcze nie ma):
Gorset tuż po zakupieniu. Jak widać - SPORY. O wcięciu w talii można pomarzyć |
I już po przeróbce. Przez brak buska troszkę się krzywi :/ |
Klin na biodra |
Tył (tak, znowu mimo wszystko gorset jest za duży i jestem w stanie dowiązać się do końca. Ech...) |
I próba, jak gorset prezentuje się w zestawie z krynoliną. Potwierdzam - talia + krynolina = węższa talia. Już nie mogę się doczekać, jak to wszystko będzie się prezentować z suknią ;) |
Wracam do szycia, do zobaczenia wkrótce! :)
P.S. Macie dosyć tej ściany? Ja też! Jakiś miesiąc, dwa i będzie w końcu biel :P
Będziesz wyglądać cudownie! Moja wyobraźnia już dopowiedziała sobie suknię :)
OdpowiedzUsuńGorset prezentuje się fajnie, z krynoliną - bardzo fajnie :)
Ja też cały czas dopowiadam, koncepcja zmienia się za każdym razem, kiedy zobaczę jakieś cudo na Pintereście ("Tak! Taką chcę mieć") :D
Usuńa wiesz, że kiedyś nawet widziałam autentyczny gorset z guzikami zamiast buska? Pomyślałam sobie, że to całkiem niezły patent:P
OdpowiedzUsuńJa też, musiałam znaleźć najpierw autentyka, żeby się upewnić, czy to prawda :P I wiesz co? Jest naprawdę w porządku - oczyma wyobraźni widziałam jak gorset marszczy się niczym za ciasna bluzka (:D), tymczasem wystarczy odpowiednio gęsto przyszyć guziki, no i guziki są przyszyte na fiszbinie. A zapina mi się tak samo źle jak busk xD I po co się z tym metalem męczyć?
Usuńjeżeli do tego uświadomimy sobie, że busk ciężko w PL dostać i jest w dodatku drogi to guziki wygrywają :D
UsuńNo więc właśnie, ja od teraz już nie będę świrować z dostaniem go za wszelką cenę (no, metafora ;D), skoro guziki są jakieś 1453478698762378 razy tańsze :)
UsuńEleonoro, zdrożność Twoich zdjęć mnie powaliła. Niedługo będziesz chyba musiała oznaczyć swój blog jako 18+ :D Oto, jak przeobrazić gorset tandetny w po prostu seksowny (a przy okazji w dodatku historyczny) :D
OdpowiedzUsuń:D Chyba zrobię cenzurowaną wersję bloga dla wrażliwych! Ale ale, jakich ty słów używasz, teraz ja jestem przerażona! :D Żaden tam seksowny, to przyzwoita bielizna! :p
UsuńNie na Tobie, Eleonoro! :P Dobrze, już nie będę :D
UsuńEleonora jest genialna:D Nawet pejcz z s**shopu przerobiłaby na przykładowo owadobójczy zestaw podręczny dla rokokowej damy:D
UsuńHaha :D Halo, przyzwoitość i skromność przede wszystkim!
Usuń"owadobójczy zestaw podręczny dla rokokowej damy" -> chcę to zobaczyć:)
UsuńNie widziałeś?! Zachowanych młoteczków na insekty? Przykład http://www.wilanow-palac.pl/files/70_toiowo-sites-higiena.html
UsuńTu akurat drapaczka i inne pierdoły:D
UsuńO raju, tego to ja też nie widziałam :O Fujka
Usuń:D
Usuńeee tam fujka, fajne:D Zwłaszcza porcelanowa szczęka^^
UsuńTo jest hit:D Taka proteza...:D
UsuńBorze tucholski, na ostatnim zdjęciu to wygląda tak mega profesjinalnie, że jakbys to zdjcie zrobila w bw albo sepii to by sie każdy nabrał, że jest z innej epoki:)
OdpowiedzUsuńJaram się Twoją krynoliną, ale najbardziej podoba mi się kotek na pierwszym zdjęciu! mistrz!!!! :D
Pozdrawiam ze Wschodu:D
Kotek jara się tym wszystkim chyba najbardziej, śpi pod krynoliną i zjada koronkę na gorsecie o_O Kraków pozdrawia Wschód! :D
UsuńTo zastanawiające:D Na blogach amerykańskich, angielskich i wielu innych, albo filmikach gdzieś musi pałętać się kiciuś:D Też mam:P Może to nieodzowny atrybut rekonstruktorów?:D
UsuńTo fakt, też zauważyłam :) Kot zawsze jest :P Może to takie koło: kostiumowcy dużo szyją, więc dużo siedzą w domu, zawsze lepiej z kotem, a skoro kot jest, to lepiej zostać w domu, gdzie jest z kolei dużo do uszycia, itd... :D
UsuńKaro, może pora pomyśleć o jakichś akcesoriach wiktoriańskich, edwardiańskich czy jakich tam chcesz dla Kicia?:D Może jakaś wstążka, nowy koszyk, regencyjna zabawka?:D
UsuńMyślę, że nie byłby zachwycony, i tak już mnie nie lubi :D Ale jakąś zabaweczkę można by mu sprawić ;)
UsuńEj ej, ja kota nie posiadam ;p
UsuńNo to najwyższa pora! ;)
UsuńOj, długo jeszcze kota mieć nie będę ;p
UsuńJa w sumie też jestem stosunkowo świeżą kociarą, więc wszystko jeszcze przed tobą :D
UsuńFobmroweczko zapodaj sobie kota:D Koniecznie;P Bo wyłamiesz się z grupy:P:D:D:D
UsuńJesteś bardzo twórcza:D Kto by pomyślał:D Faktycznie dobry patent z tymi guzikami:D
OdpowiedzUsuńAż sama się zdziwiłam, ale trzymają się :D Boję się tylko, że przy entym zakładaniu strzelą :/
UsuńNie będzie tak źle;P:)
Usuńa mnie bardzo podoba sie ta twórczość, jaka ona by nie była, jeszcze troche a osiągniemy poziom spotkań tych z Francji czy z Niemiec!, ciesze sie,że w Polsce tak to sie rozwija dzieki Wam!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, miłego zjazdu zyczę
Ludwik August
Taki jest właśnie nasz cel i myślę że za rok, dwa osiągniemy go ;)
UsuńNiesamowicie zmysłowo wygląda teraz ten gorset
OdpowiedzUsuńHm, ja cały czas nie potrafię go od tej strony zobaczyć :D Chyba dlatego, że w założeniu miał być wiktoriański, czyli ze zmysłowością niewiele wspólnego :P
Usuńoj, ja się znam - wiktoriański gorset jest bardzo zmysłowy!
UsuńLudwik August
Dzisiaj może jest, ale wtedy na pewno takie określenie by nie przeszło :p
UsuńZ krynoliną wygląda świetnie, a jak wspomniałaś o białej sukni, to też od razu zaczęłam sobie wyobrażać całość - ciemnooką piękność w białym stroju;) Swoją drogą to ciekawe, że jednocześnie zainteresowaniami i urodą dobrałyście się do epoki - Gabrysia zdaje się mieć rokokową urodę, a Ty bardzo, ale to bardzo pasujesz do XIX wieku i to właśnie szczególnie do lat 50-60.;) Ale do belle epoque oczywiście też:P
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, ale w końcu nie bez powodu każdy ma swoje ulubione lata i epoki... ;)
Usuńdokładnie tak, Eleonora Amalia to typowy wiek XIX (uroda), a jak już sie wyraziłem Gabrysia - 100% rokoko, mozna by Was "wkleić" w portrety odpowiednio z wieku XIX i XVIII i byłybysie idealne. :)
Usuń(a myslę, że co nieco znam się)
Ludwik August (rokoko-wiec)
Ciekawa jestem ,gdzie byście mnie wkleili ;pp
UsuńWłaśnie zastanawiałam się nad tym, ale za mało na razie widzieliśmy twoich "wydań", żeby mieć porównanie :D
Usuńprosimy o więcej zdjęć, wtedy Cię "wkleimy"
UsuńLudwik August
Uwielbiam gorsety, przed ciążą hasałam w nich niemalże codziennie, jednak teraz przy dziecku to troszkę niepraktyczne, a poza tym wszystkie są za duże :<
OdpowiedzUsuńOjej, codziennie? :O Ja jestem na to zbyt leniwa. Chociaż chciałabym w końcu kupić/zamówić gorset z prawdziwego zdarzenia, który naprawdę byłby "do noszenia", a nie do udawania :D I przy dziecku faktycznie nie jest to najlepszy pomysł :/ Ogranicza ruchomość, którą trzeba mieć wtedy na najwyższych obrotach ;D
UsuńZ krynoliną wygląda bosko! A ten kotek, jakoś podejrzanie przypatruje się gorsetowi. Czy to kontrola jakości, czy też może jakieś wcielenie moralisty... Jak drapał i podgryzał, to obstawiam to drugie. :D
OdpowiedzUsuńJasne, po prostu tiul się fajnie o kły zaczepia ;D
Usuńwobec pierwszego zdjęcia po przeróbce miałam mieszane uczucia, ale z krynolinką mogłam poszaleć z wyobraźnią i już czekam jak wszystko będzie wyglądało w całości, bo zapowiada się bardzo dobrze :):)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję, że będzie w porządku ;) Niedługo powinny być efekty kolejnego etapu prac :)
UsuńStrasznie podobają mi się takie duuuuże suknie z gorsetami :D Szkoda, że w dzisiejszych czasach już się w takich nie chodzi :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)