wiktoriańska choinka / victorian christmas tree

W 1841 roku z inicjatywy księcia Alberta w Windsorze pojawiła się pierwsza choinka i nie minęło wiele lat, a posiadanie świątecznego drzewka stało się powszechnym zwyczajem ludzi epoki wiktoriańskiej. 

Czym i jak je dekorowano?

Przede wszystkim, za ozdabianie nie brano się tydzień przed świętami. Był to dłuższy proces, obejmujący zbieranie w ciągu roku potrzebnych materiałów - szyszek, gałązek, skrawków papieru i innych drobiazgów.

(first of all, sorry for all the mistakes, but I really suck at figuring out the tenses while writing about the past) In 1841, thanks to Prince Albert, the Christmas tree tradition arrived to Windsor. It wasn't long until it became a popular Victorian custom. How was it decorated?

First of all, decorating your Christmas tree was a big deal back then. People would collect all kinds of stuff - pines, pieces of paper - throughout the year, so it would be there when they need it. 

Choinkę oświetlały umieszczone na metalowych podstawkach świeczki. W biedniejszych rodzinach często były to blaszki specjalnie przystosowane z uzbieranych wcześniej puszek. Takie "chwytaki" przyczepiane klipsem do poszczególnych gałązek lub, częściej, trzymające się pionowo dzięki specjalnemu ciężarkowi stosowano jeszcze długo po śmierci królowej Wiktorii - wasi rodzice lub dziadkowie mogą jeszcze pamiętać świeczki na choince, choć dziś wydaje nam się to.... hm... igraniem z ogniem.

As you probably know, candles were used to lighten up the tree. There were special kinds of metal holders to attach the candles. Poor families would often use pieces of tin cans instead. The candlelit custom remained popular a long time after Victoria's death - you might have heard your grandparents recalling it.


Dziewiętnastowieczny świecznik z ciężarkiem.
/ 19th century candle holder.
Źródło/source

Ciekawostka - często w sieci można natrafić na dziwne, "wyliniałe" drzewka z pieniem i zaledwie kilkoma prostopadle ustawionymi do niego gałązkami - to prototyp współczesnych sztucznych choinek. Po prostu zaopatrzano się w specjalny pień z otworkami na gałęzie i co roku wymieniano gałązki na świeże. Całkiem ekologiczne podejście, nieprawdaż?

There are some pictures of peculiar Christmas trees on the web - the ones with a thin trunk and a small number of branches - these are the first artificial trees. The branches were removed and replaced with the ones freshly cut each year.



Na wiktoriańskich choinkach znajdowało się zaskakująco dużo jedzenia. Pierniczki i cukierki, które wieszamy współcześnie, to taka "biedniejsza" wersja tego, co robiono w tamtych czasach - na drzewku można było oprócz tego znaleźć owoce, orzechy, ciasteczka, łańcuszki z bakalii i marcepany.

Początkowo to właśnie na choince wisiały drobne prezenty, jak zabawki dla dzieci, rożki obfitości czy drobne części ubioru (np. rękawiczki). Z czasem, kiedy upominki robiły się coraz większe i wieszanie ich na gałęzi ryzykowało przewróceniem drzewka, zaczęto umieszczać je pod choinką.

Victorians loved having food on their trees! Fruits, nuts, marzipan, cookies! Long chains of raisins! Yum!

Before the tradition of putting gifts under the tree, they used to be hanged on the branches. Toys, cornucopias and small pieces of clothing, such as gloves or mitts, would be found on the tree.

Rożki obfitości, wypełniane słodyczami i upominkami.
/ Cornucopias filled with treats.

Zawsze wydawało mi się, że wiktoriańskie dekoracje emanowały przepychem i elegancją. Okazało się, że wręcz przeciwnie - właśnie w świątecznych ozdobach ujawniało się całe dziwactwo tej epoki. Królowały kartonowe postaci świętego Mikołaja w najróżniejszych, momentami przerażających konfiguracjach, ale lubowano się też w wycinanych z kartonu, przyozdabianych błyskotkami kształtach (saniach, balonach, wózkach, domkach) w których umieszczano różne postaci ze starych kartek świątecznych i gazet. Na gałązkach często wieszano również papierowe laleczki - drukowanej postaci dorabiano spódniczkę z materiału lub koronki i doklejano zabawne nóżki.

Wzory ozdób można było znaleźć w popularnych magazynach dla pań, jak Godey's Lady's Book, który możecie kojarzyć z popularnymi rycinami strojów.

I always thought Victorian decorations and ornaments were distinctive and rich. It turned out otherwise - they showed me once again how quirky and fun the Victorians were! They loved having all kinds of cardboard Santas on their trees, as well as crazy cardboard sleighs, balloons, houses, that were decorated with cut-out characters and paper dolls. The patterns could be found in popular ladies magazines, such as Godey's Lady's Book.







Około lat 1880 zapanowała moda na bombki, które w Niemczech wytwarzano już od lat 1840. Od tego czasu choinka zaczęła bardziej przypominać to, co widzimy w naszych domach... ale to już zupełnie inna historia.

Around 1880 the baubles became popular and the Christmas tree started looking more like what we see in our houses nowadays. But that's a whole different story...



Korzystając z okazji chciałabym życzyć wam wszystkiego dobrego! A żeby umilić czas oczekiwania tym, którzy czekają na Takiego Jednego, i czas wolny tym, którzy czekają na wigilijną wyżerkę, prezentuję wam krótki (no, nie aż tak krótki, jedna z dłuższych rzeczy, jakie zrobiłam!) film, który nakręciłyśmy jeszcze przed wakacjami z Daisy - nie jest on specjalnie świąteczny, ale wystarczy wyobrazić sobie troszkę śniegu ;) Napisy w filmie są po angielsku, ale mam nadzieję, że nie sprawi to nikomu trudności.

This may be the right moment to wish you all Merry Christmas! And here's a little treat for those of you that are waiting for a Particular Person and for those that are just waiting for a delicious dinner - a short film I did with Daisy a long time ago. It's not very christmassy, but I hope you'll enjoy it anyway!

Komentarze

  1. Mój tata jak był mały przez te świeczki na choince podpalił firane :D
    Taka wiktorianska choinka to troszkę pstrokaty cudak. Ale ma swój klimat, a ręcznie robione ozdoby to musiała być masa roboty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D To chyba były częste przypadki, dlatego dziwię się, że ten zwyczaj przetrwał tyle lat. Noo, cudak to dobre słowo!

      Usuń
  2. Te świeczki faktycznie wyglądają nieco niepokojąco. Dzisiaj nie dopuściliby tego do sprzedaży. Ale z opowieści wiem, że prawdziwe świeczki wyglądają niesamowicie. Chociaż jakoś nie mam ochoty sprawdzać... :/

    A filmik świetny, nie mogłam się oderwać. Stylizacje i sam pomysł - super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też jakoś nie ciągnie do umieszczania ognia w pobliżu drewna :D Dzięki!

      Usuń
  3. "Ciekawostka - często w sieci można natrafić na dziwne, "wyliniałe" drzewka z pieniem i zaledwie kilkoma prostopadle ustawionymi do niego gałązkami" Taką choinkę pamiętam z wczesnego dzieciństwa! :,D Dzieło PRL-u nie miało wyjmowanych gałązek, a igiełki wyglądały, jakby ktoś zrobił je z zielonej taśmy izolacyjnej :D To były czasy!
    Przyznam, że marzy mi się choinka ustrojona właśnie w taki, wiktoriański sposób:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką samą, tradycyjnie ląduje u mnie w pokoju :D zielona taśma izolacyjna - faktycznie :P Mi jakoś nie marzy się tak bardzo. Uwielbiam bombki <3

      Usuń
    2. O, też mam taką "wiktoriańską" choinkę, rodem z PRLu. A myślałam, że tylko u mnie się jeszcze ostała;) Ocalały też dwa uchwyty na świeczki (po mojej babci),są skromniejsze niż te na zdjęciu, ale to cenna dla mnie pamiątka. Mnie się marzy wiktoriańska choinka i nie zawaham się jej w tym roku zrobić;) Pozdrawiam. Lady D.

      Usuń
  4. Chyba nie do końca przemawiają do mnie wiktoriańskie choinki, te ozdoby wyglądają dość niepokoją :D Ale film nakręciłaś świetny, Eleonoro! Co prawda liczyłam na inne zakończenie, ale i tak bardzo mi się podobał! Masz naprawdę ogromny talent, już czekam na następne filmy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, ja lubię bardziej współczesne ozdoby jednak (trudno nazwać współczesnymi 50cio letnie bombki, jakie się nam uchowały), jednak tak, im bardziej pstrokato i bogato w bombki, tym dla mnie swojsko. Moja mama jest uzależniona od ozdób świątecznych :) A ja kupiłam kiedyś bombki, wyglądające niemal jak Jaja Faberge, to nic, że plastikowe, mają w sobie odrobinę "carskości" :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahah te nieco dziwaczne ozdoby są super. Może nie na całej choince, może tylko w małym kąciku, ale taki surreal jest bliski mojemu uwielbiającemu wszelkie kolaże i papierowe laleczki sercu. Świeczki na podstawkach pamiętam z domu dziadków. Nie wiem jak to się działo, ale nikt nigdy nic nie podpalił. Mieli wiele starożytnych ozdób na drzewku, uwielbiałam je.

    O tym, że umieszczano też drobne prezenty ubraniowe na choince nie wiedziałam (myślałam, że tylko łakocie i zabawki). Ciekawe!

    Rozkoszy świątecznego stołu i zacnego Mikołaja życzę ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty