w greckim stylu - 1799-1800 / the greek way - 1799-1800
Wow, czy ja naprawdę właśnie piszę posta? Czy naprawdę zamierzam dodać do niego całą masę zdjęć? Chyba tak!
Część z was, obserwujących mnie na Instagramie, zapewne zauważyła, że niedawno wybrałam się na wycieczkę do Nieborowa i Arkadii. Początkowo miałam nie zabierać ze sobą żadnego stroju, ale przygotowanie czegoś na szybko doradziła mi mama(???!!!!). Skompletowałam więc coś naprędce, a potem rano stwierdziłam że a) jest za zimno oraz b) jednak nie chce mi się układać loków o 5 nad ranem. W efekcie Nieborów zwiedzałam w najlepszym outficie świata - dżinsach i płaszczu, opatulona szalem.
Ale "skompletowany naprędce" zestaw leżał i się kurzył (dosłownie, przechodzę bowiem ostatnio horror zwany remontem kuchni), a ja nabrałam przemożnej ochoty na dodanie tutaj zdjęć jakiegoś nowego stroju. Ponieważ nie miałam czasu uszyć nic, co nadawałoby się do pokazania (stroje do serialu, ale to byłby straszny spoiler, gdyby pojawiły się tutaj przed jego premierą), postanowiłam wykorzystać właśnie ten niedoszły nieborowski zestaw - przy okazji "załatwiając" challenge #4 z Historical Sew Monthly.
Am I actually writing a post? No way!
Not long ago I put together a very quick outfit that was supposed to be photographed during one of my Sunday trips. Well, I ended up not taking it with me at all. And recently I felt like it's high time to show you guys something new, so I took the outfit out of the closet again to take pictures of it and use it as my HSM #4 entry. What exactly is it? Well...
Co to ma być?
Ponieważ na etapie przygotowań do Nieborowa pomyślałam, że świetnie z otoczeniem zgrałaby się stylizacja w stylu tego czy tego portretu, postanowiłam popróbować swoich sił w udawaniu kobiety z przełomu wieków, która z kolei udaje Greczynkę/Rzymiankę.
Nie miałam zbyt wiele czasu, dlatego użyłam mojej białej regencyjnej sukni, którą w zestawie ze spencerem mogliście oglądać tutaj, i dorobiłam do niej inny stanik (ok, "dorobiłam" to mocne niedopowiedzenie. Po prostu wycięłam kawałek materiału w dwa prostokąty i połączyłam agrafkami). Reszta to dodatki.
Żeby dopasować mój strój do kwietniowego challengu HSM, wystarczy, że uznam się za merveilleuse. Absolutnie nie jestem znawczynią francuskiej mody, ale wiem tyle, że to właśnie wycieńczone okresem rewolucji (i tym po-rewolucyjnym) Francuzki rozpoczęły długotrwałą modę na antyk, której bardziej radykalne odmiany stanowiły choćby suknie noszone na gołe ciało lub te moczone w celu podkreślenia sylwetki, a których nieco bardziej "portretową" wersję możecie oglądać poniżej.
I felt like trying out the late 18th/early 19th century Greek style thing, the way it's done here or here. So I used my white regency gown and took a leftover piece of white fabric... Joined these together with safety pins... Added some ribbons and buttons... And that's basically it.
How does it match the "War and Peace" topic? Well... I guess that's the way (or at least it's very similar to it) the French merveilleuses looked after the revolution. Robespierre died and all of the ridiculous rules and prohibitions were finally over, so the French rushed into the peace period by wearing anything they wanted and avoiding (or accentuating, depended on the particular matter) all the things that reminded them of the dreadful revolution. So here I am, the finally-free Greek-styled merveilleuse!
Fot. maj syster - dziena za wstawanie o nieludzkiej (PRZED DZIEWIĄTĄ!!11) porze, żeby zrobić zdjęcia swojej szalonej starszej siostrze
Photos by my sister. Thanks again for waking up early just for your crazy older sister in urgent need for some pictures
Część z was, obserwujących mnie na Instagramie, zapewne zauważyła, że niedawno wybrałam się na wycieczkę do Nieborowa i Arkadii. Początkowo miałam nie zabierać ze sobą żadnego stroju, ale przygotowanie czegoś na szybko doradziła mi mama(???!!!!). Skompletowałam więc coś naprędce, a potem rano stwierdziłam że a) jest za zimno oraz b) jednak nie chce mi się układać loków o 5 nad ranem. W efekcie Nieborów zwiedzałam w najlepszym outficie świata - dżinsach i płaszczu, opatulona szalem.
Ale "skompletowany naprędce" zestaw leżał i się kurzył (dosłownie, przechodzę bowiem ostatnio horror zwany remontem kuchni), a ja nabrałam przemożnej ochoty na dodanie tutaj zdjęć jakiegoś nowego stroju. Ponieważ nie miałam czasu uszyć nic, co nadawałoby się do pokazania (stroje do serialu, ale to byłby straszny spoiler, gdyby pojawiły się tutaj przed jego premierą), postanowiłam wykorzystać właśnie ten niedoszły nieborowski zestaw - przy okazji "załatwiając" challenge #4 z Historical Sew Monthly.
Am I actually writing a post? No way!
Not long ago I put together a very quick outfit that was supposed to be photographed during one of my Sunday trips. Well, I ended up not taking it with me at all. And recently I felt like it's high time to show you guys something new, so I took the outfit out of the closet again to take pictures of it and use it as my HSM #4 entry. What exactly is it? Well...
Co to ma być?
Ponieważ na etapie przygotowań do Nieborowa pomyślałam, że świetnie z otoczeniem zgrałaby się stylizacja w stylu tego czy tego portretu, postanowiłam popróbować swoich sił w udawaniu kobiety z przełomu wieków, która z kolei udaje Greczynkę/Rzymiankę.
Nie miałam zbyt wiele czasu, dlatego użyłam mojej białej regencyjnej sukni, którą w zestawie ze spencerem mogliście oglądać tutaj, i dorobiłam do niej inny stanik (ok, "dorobiłam" to mocne niedopowiedzenie. Po prostu wycięłam kawałek materiału w dwa prostokąty i połączyłam agrafkami). Reszta to dodatki.
Żeby dopasować mój strój do kwietniowego challengu HSM, wystarczy, że uznam się za merveilleuse. Absolutnie nie jestem znawczynią francuskiej mody, ale wiem tyle, że to właśnie wycieńczone okresem rewolucji (i tym po-rewolucyjnym) Francuzki rozpoczęły długotrwałą modę na antyk, której bardziej radykalne odmiany stanowiły choćby suknie noszone na gołe ciało lub te moczone w celu podkreślenia sylwetki, a których nieco bardziej "portretową" wersję możecie oglądać poniżej.
I felt like trying out the late 18th/early 19th century Greek style thing, the way it's done here or here. So I used my white regency gown and took a leftover piece of white fabric... Joined these together with safety pins... Added some ribbons and buttons... And that's basically it.
How does it match the "War and Peace" topic? Well... I guess that's the way (or at least it's very similar to it) the French merveilleuses looked after the revolution. Robespierre died and all of the ridiculous rules and prohibitions were finally over, so the French rushed into the peace period by wearing anything they wanted and avoiding (or accentuating, depended on the particular matter) all the things that reminded them of the dreadful revolution. So here I am, the finally-free Greek-styled merveilleuse!
I'm honestly sorry for this killer look, I was just trying to look alluring |
Trying out some MARVELLOUS poses. Marvellous, got it? HAHA |
A kinda-closeup of the sandals I bought in Greece few years ago, back when it was fashionable. |
My sister getting artistic. Ok, actually I was the one who demanded this |
These actually smelt nice! |
That's a hella marvellous run, lol |
I have no idea what I'm doing |
Fot. maj syster - dziena za wstawanie o nieludzkiej (PRZED DZIEWIĄTĄ!!11) porze, żeby zrobić zdjęcia swojej szalonej starszej siostrze
Photos by my sister. Thanks again for waking up early just for your crazy older sister in urgent need for some pictures
The Historical Sew Monthly
The Challenge: "War and Peace"
Fabric: cotton
Pattern: Norah Waugh's "The Cut of Women's Clothes 1600-1930", and the bodice is just two squares joined together at the sides.
Year: 1799/1800
Notions: cotton and golden weave ribbons
How historically accurate is it? As always - not really. The bodice and the skirt are separate for practical reasons and it was machine sewn. But the fabric is all natural. Yay!
Hours to complete: Um... This one is tricky. The white dress that acts as a skirt took me about 2 days to complete, but the overall outfit about 2 hours... So summed up I would say 2 days 2 hrs.
First worn: For the photos
Total cost: None at all. This could actually be both the "Stashbusting" and the "War and Peace" entry...
No nareszcie post! :D To drugie zdjęcie jest cudowne! I w ogóle, mam nadzieję, że przez tę sesję nie będziesz testowała na sobie choroby muśliniwej :O ;)
OdpowiedzUsuńRaczej mi to nie grozi, mimo, że zdjęcia odbyły się przed południem - było jakieś 26 stopni :D
UsuńJak zwykle perfekcjonizm w każdym calu. Pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) O dziwo, taki fason okazał się nawet twarzowy.
UsuńWyglądasz prześlicznie (nie wiem czemu kojarzysz mi się z jakąś grecką boginią w tym stroju, ale jesteś piękna)
OdpowiedzUsuńhttp://odbicie-lustra.blogspot.com/
Jejku, ślicznie dziękuję! ;)
Usuńświetne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńDzięki w imieniu siostry :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czemu wszystkim kojarzy się to z Grecją, przecież tu o Rzym chodziło ^^ Bardzo mi się podobają te zdjęcia, zwłaszcza to, jak wąchasz kwiaty i to ostatnie. Ale widzę gorset pod spodem, chyba jednak nie poszłaś na merveilleusową całość :D
OdpowiedzUsuńHm, ale w modzie chyba inspirowano się bardziej Grecją niż Rzymem? (lol, pisząc to napisałam "Żymem", chyba pora odpocząć :D) Gorset jest, nie jestem Merją :P Zresztą gdybym go nie ubrała, oprócz poziomu talii (który obniżyłby się pewnie o jakieś 15 cm) wizualnie niewiele by się zmieniło, więc w taki wietrzny dzień postanowiłam postawić na prywatność :D
UsuńNo właśnie nie do końca. Te stroje naprawdę mają więcej wspólnego z ubiorem rzymskim niż greckim (w Grecji nie noszono talii tak wysoko), poza tym same merveilleuses nazywały je "tunikami", a to jest typowo rzymskie określenie. Zresztą mówiąc szczerze, to dla mnie tu chodziło raczej o naśladowanie rzymskiego ducha, a nie konkretnych ubiorów. Ale taki stosunek do sprawy miały oczywiście na pewno jedynie "koszer-merveill" :D
UsuńCudnie Ci wyszedł ten strój i zdjęcia też marvellous bardzo! Też zazwyczaj nie wiem, co robić z kończynami kiedy ktoś do mnie celuje aparatem, ale Tobie pozowanie wyszło znakomicie :)
OdpowiedzUsuńTroszkę się wczułam :D Dziękuję!
UsuńOjeja, cudnie! Suknia jest piękna, ale mnie urzekły przede wszystkim Twoje włosy, jakim cudem zrobiłaś tak idealną fryzurę? Zazdro x100 :P
OdpowiedzUsuńNaprawdę wygląda dobrze? Haha, to długa historia, bo tak naprawdę zrobiłam tę fryzurę niemal dobę wcześniej, ale ponieważ zdjęcia w końcu odbyły się dzień później, założyłam chustkę na głowę i poszłam w niej spać :D Więc generalnie nie była specjalnie świeża. Cóż, z tyłu głowy zrobiłam mały koczek i naokoło niego "zrolowałam" resztę włosów. A przód pokręciłam (tylko nie w ten tradycyjny sposób - najpierw owinęłam na palce i zrobiłam takie krążki, a potem te krążki potraktowałam lokówką) i jakoś podpięłam, niedoróbki chowając pod opaską :P
UsuńGdzieś o poranku spacerująca kobieta ubrana w przecudną suknię i ze wspaniałą fryzurą. Czego można chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńJedzenia!! :D Byłyśmy z siostrą strasznie głodne przez cały czas i skończyłyśmy na śniadaniowych lodach. Dziękuję! :)
UsuńOh my gasp!! You look like a goddess Eleonora!!! I LOVE how you manipulated the dress to achieve this look! It makes me so happy! When we get together, I'll wear my Demeter dress and you can wear this one! I think that if we ever do get to spend time together....many many pictures will be taken! hahahahaha!! You look so ethereal and graceful in this outfit! Wonderfully done my dear!
OdpowiedzUsuńblessings!
g
Ooh yes! We should totally add it to out future photoshoots list. It's getting longer and longer, haha! Thank you so much!
UsuńJak ja cię nienawidzę. Wyglądasz tak pięknie że nawet nie wiem co powiedzieć, zwłaszcza 3 i 5 zdjęcie od końca - są tak cudowne że ręce opadają. Ja nie mogę, idę stąd ;)
OdpowiedzUsuńAle wróć potem, dobrze? :/
UsuńPięknie wyglądasz! Pożyczę od Maqdy #hejtnapięknychludzi :P
OdpowiedzUsuńPowinna otworzyć wypożyczalnię :D
UsuńYou look....oh so enchanting! Lovely, like a spirit or fairy. Just amazing job!
OdpowiedzUsuńThanks a lot! :)
UsuńCudowna suknia i fryzura. :) Przez chwilę myślałam, że ma zdjęciu, na którym leżysz jest Twoja siostra. Podobne jesteście jak nic. :D
OdpowiedzUsuńHahah, ja też mam czasem momenty zwątpienia we własną tożsamość :D
UsuńOj tam agrafki, nie agrafki a i tak dobrze wygląda.
OdpowiedzUsuńTo moja życiowa dewiza :P
UsuńJesteś prześliczną dziewczyną :) Stworzoną do prezentowania strojów historycznych :)
OdpowiedzUsuńAneta
O, moja okolica :) Od siebie szczególnie polecam oba parki jesienią, jakoś w połowie października na jesienną sesję. Tak jest najlepiej, choć oczywiscie wiosną też jest super.
OdpowiedzUsuń