wyniki konkursu / contest results
Chyba najwyższa pora na wyniki konkursu!
To była bardzo ciężka decyzja. Tak ciężka, że zwlekałam z nią kilka dni, usprawiedliwiając to szyciem gorsetu (o którym za chwilę).
Otrzymałam od was mnóstwo świetnych prac, w większości plastycznych, ale również wykonanych w innych ciekawych technikach - każda w inny sposób interpretowała temat konkursu, który - zupełnie nieświadomie - wpasował się w mój przedwiosenny humor.
Dobrze, nie będę już dłużej tego odwlekać. Oto zwycięzcy "Pastelowego snu" - tych, którzy nie podali swojego bloga, wypiszę z imienia i pierwszej litery nazwiska, bo może nie chcą upubliczniać swoich danych :)
1. Olga L. - "Strojne wspomnienia"
To było zaskoczenie. Jedyna praca literacka, w dodatku dramat, gdzie bohaterkami są... suknie, zamknięte w muzealnej szafie! Przeurocza opowieść o historii ubioru od baroku po lata 20. Z chęcią bym ją opublikowała, przydałby się jednak na nią osobny post. Niech wystarczy wam moje zapewnienie, że rozczula i bawi!
2. Loana - reticule
Loana trafiła swoją torebeczką w moją słabość, czyli ananasowe reticule. Nie mam pojęcia, czy się nimi inspirowała, ale wzór bardzo mi je przypominał. Poza tym miałam okazję obejrzeć i pomacać to dzieło na żywo i naprawdę robi wrażenie!
3. Kasia R. - praca graficzna
Wśród wszystkich prac plastycznych było mi bardzo ciężko wybrać tę najlepszą, dlatego pokierowałam się własnym gustem. Kasia, posługując się tabletem, wykonała pracę łączącą klimat belle epoque z nutą romantyzmu, poza tym chyba najbardziej nawiązała do tematu.
Gratuluję zwycięzcom!
Wiem, że wszyscy organizatorzy konkursów zawsze mówią, że decyzja była trudna, a prace na wysokim poziomie (no, poza konkursami recytatorskimi. Tam, jeśli biorą udział trzy osoby, potrafią nie przyznać trzeciego miejsca), ale tym razem to prawda! Każde zgłoszenie wywołało uśmiech na mojej twarzy i zaskoczyło pomysłowością. Zresztą, zobaczcie sami.
Urocza Maria Antonina autorstwa Tynatyna :) To się nazywają pastele! |
Lady Lukrecja jak zwykle nie zawiodła - oto jej "Emma Woodhouse w pastelach". Z chęcią przygarnęłabym tę empirkę w kropki! |
Enigmatyczna grafika Miss Theodory Bear przedstawia rzeźbę budzącą się do życia. Pomysłowe, prawda? Widziałabym ją na okładce książki... lub na ścianie mojego pokoju. |
Magrat zaprezentowała świetny i stylowy zarazem przybornik, czyli must-have każdego kostiumera. Szczerze mówiąc, z zazdrości zzieleniałam na kolor lamówki tego cuda! |
Gratuluję zwycięzcom!
OdpowiedzUsuńJa oczywiście nie zdążyłam, a miałam przygotować własną, pastelową w smaku i kolorach mieszankę herbaty... Niestety, zamawianie składników trochę trwa ;P
Grafika Theodory jest po prostu niesamowita! Przypomina mi klasycystyczne rzeźby lub alegorie w malarstwie końca XIX wieku <3
Gratuluję zwycięzcom! :))
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Torebeczkę Loany widziałam w trakcie powstawania. Nawet kilka rzędów powstało u mnie w domu :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla zwyciężczyń!
OdpowiedzUsuńWg mnie najlepsza jest praca z rzeźbą budzącą się do życia. Bardzo przemówiła do mnie ta grafika...
Jestem ciekawa też tego opowiadania z I miejsca. Proszę, opublikuj! :D
Dziękuję za pierwsze miejsce i gratulacje dla pozostałych uczestniczek :)
OdpowiedzUsuńOlga L.
Gratuluję zwycięzcom! A to reticule jest prześliczne. Szkoda, że nie można przeczytać chociaż kawałeczka tej pracy literackiej. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuń