shopping!
Dzisiaj czuję się jak rasowa szafiarka, dumnie prezentująca swoje modowe łupy :D
Zbieg okoliczności sprawił, że zostałam przez familię obdarowana różnymi bzdurkami i jednocześnie sama ruszyłam na podbój sklepów. W efekcie moje biurko jest zawalone szyciowymi akcesoriami, materiałami, wstążkami i nie za bardzo wiem, co z tym zrobić :P
Ale po kolei. Moje prezenciki:
Ciąg dalszy prac niebawem! ;)
Zbieg okoliczności sprawił, że zostałam przez familię obdarowana różnymi bzdurkami i jednocześnie sama ruszyłam na podbój sklepów. W efekcie moje biurko jest zawalone szyciowymi akcesoriami, materiałami, wstążkami i nie za bardzo wiem, co z tym zrobić :P
Ale po kolei. Moje prezenciki:
Koronki, wstążki... Zwróćcie uwagę na czarną - przez post Gabrielle o sukniach żałobnych i piękne tkaniny w hurtowni materiałowej mam ochotę sprawić sobie coś czarnego! ;)
Raj dla oczu - zestaw nici, igieł i szpilek...
I niepozorny materiał na halkę, który okazał się być w piękny, choć słabo widoczny wzór...
Na allegro też w zakupowym szale zawitałam i nabyłam małą koronkową parasolkę :)
Kupiłam też wreszcie materiał na regencyjną sukienkę. Nie jest to taka łatwa sprawa, bo krakowskie sklepy specjalizują się w kiczowatych, kolorowych wzorach. Znalezienie cienkiej tkaniny w delikatny wzorek, której cena nie zwala z nóg, graniczy z cudem. Dlatego zrezygnowałam z początkowego zamysłu białej sukienki i zdecydowałam się na jasną łososio-brzoskwinkę ;)
A dzisiaj udało mi się uszyć underdress, czyli halkę wierzchnią już o kroju właściwej sukienki. Zakłada się ją na chemise - koszulę na sam spód, stays - gorsecik i inne halki, których ilość waha się w zależności od pory roku. Ponieważ celuję raczej w porę letnią, poprzestałam tylko na chemise i underdress.
Ciąg dalszy prac niebawem! ;)
Wow istne szaleństwo:) Bardzo, ale to bardzo cenne te Twoje łupy i piękne;) Suknia regencyjna szyję się....powodzenia i nie spiesz się;)
OdpowiedzUsuńPróbuję, ale jak już wciągnę się w szyciowe szaleństwo, to ciężko mi przerwać pracę ;)
UsuńNo ja doskonale to rozumiem :) Zbliżasz się chyba do końca w swojej rekonstrukcji, więc nie dziwię się, że Ciebie oskrzydliło:)
UsuńDo końca raczej nie, ale do właściwej części, czyli sukienki ;) Chociaż z tego co widzę może starczy mi czasu i ochoty na spencer :)
UsuńTzn. też miałem na myśli sukienkę i mimo wszytko uważam, że to bliżej końca:p Po zmaganiach z całą bielizną, to będzie chyba przyjemniejsze? O to widzę, że zapału Ci z pewnością nie zabraknie:) Trzymam kciuki za Was wszystkie:)
OdpowiedzUsuńJasne, że przyjemniejsze, ale mam w planie też troszkę ją ozdobić, więc czy pójdzie szybciej i łatwiej - tego nie wiem :P
UsuńJedno ci powiem - o wiele wygodniej szyje się grubsze materialy niż cienkie ;) Już mam gotowy środkowy panel podszewki - straciłam na niego dwa dni. Dwa dni!! To strasznie dużo ;) A jeszcze dzisiaj raczej nie poszyję - opieka nad dziećmi ... ;)
OdpowiedzUsuńO rany, to faktycznie dużo... To fakt - na grubszych nie widać tak wszystkich błędów, i łatwiej nimi operować :D Ale bez przesady, wystarczy jedna warstwa za dużo i (w przypadku szycia na maszynie) można się nieźle namęczyć - chodzi mi o mój nieszczęsny gorset, który w końcu był już taki gruby, że musiałam użyć kleju :D A opieka nad dziećmi do łatwych i luźnych zajęć nie należy, więc szycie faktycznie chyba odpada :P
UsuńOj odpadło bardzo poważnie - jak zaczęłam opiekę o 10.30 skończyłam o 21.40 ... Kochane dzieciaki, ale mnie wykończyły ;)
UsuńCo do zszywania - ty jakby nei patrzeć, zszywałaś ze sobą dwa gorsety, ja muszę przedręczyć cieniutki, niefajny materiał - nie lubie takich, szwy są za drobne, bo przy większych dobrze nie trzymają ...
Ojej, intensywnie! :D A z tymi szwami to ostatnio odkryłam, że jak ustawię maszynę na prawie najmniejszy ścieg, to wygląda jak szyte ręcznie :P
UsuńNie cierpię maszyny, nie szyje tam gdzie ja chce i za szybko, dlatego wolę ręczne ;p
UsuńA ja na odwrót - zawsze mi żal czasu na szycie ręczne, wychodzi mi nierówno, a poza tym z moimi częstymi błędami dostałabym świra ciągle rozpruwając pieczołowicie zszyte kawałki :P
UsuńDlatego ja nie pruję ;p Moja mama isę śmieje, że moje szwy są perfekcyjne właśnie po to - nauczyłam się dobrze szyć ręcznie, żeby nie przeszywać nic wielokrotnie ;D
UsuńCieszę się, że mój post mógł Cię zainspirować! Nie ma to jak czarne suknie :D
OdpowiedzUsuńAch, i widzę, że na pikniku będziemy razem zadzierać szyku z naszymi cudownymi parasolkami z koronki :D
Szczerze mówiąc, do parasolki też mnie zmotywowałaś :D Bo rozważałam zakup, ale zdecydowałam się dopiero jak zobaczyłam, że nie będę sama :)
UsuńW takim razie teraz musimy już tylko trzymać kciuki, żeby w czasie pikniku świeciło słońce, żebyśmy miały się przed czym pod nimi chronić :D
Usuńpiękna na parasolka :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w rzeczywistości też, bo jeszcze do mnie nie dotarła ;)
UsuńZaręczam Ci, że w rzeczywistości będzie jeszcze ładniejsza! :)
Usuńparasolka genialna, zakochałam się!
OdpowiedzUsuńPowtórzę - mam nadzieję, że na żywo też! ;)
UsuńRegencyjnego materiału szukałam długo w zeszłym roku, więc wiem, co znaczy ta odyseja po sklepach (jakby to określili dziewiętnastowieczni) bławatnych... Teraz znów pielgrzymuję, tym razem po obuwniczych w poszukiwaniu czegoś regencyjnego. Na razie nie znalazłam nic -_-
OdpowiedzUsuńBielizna prezentuje się pięknie, na pewno sukienka będzie na niej dobrze leżeć :) No i parasolka, marzę o takiej, może kiedyś też sobie sprawię ;)
Może co do butów ci zdradzę mój sposób: kupiłam zwykłe czarne baletki do tańca, i przyszyłam długie czarne wstążki, żeby obwiązywać wokół kostki ;) Wyszło coś w tym stylu.
UsuńJa będę miała botki oszukańcze, spacerowe ;p rok temu deichmann przeżywał powódź butów garniturowych w meskim stylu, już wtedy kupowałam buty z myślą o tej sukni ... ;D
UsuńEch, ja miałam, też chyba zresztą z Deichmanna, idealnie wiktoriańskie butki... sznurowane, za kostkę, brązowe, na niziutkim obcasiku... niestety trochę chodziłam w nich na deszczu i zaczęły tu i ówdzie obłazić... No i mama w porywie wyrzuciła :O Odkryłam to dopiero niedawno :/
Usuńszkoda ze tego wzorku na materiale na halke nie da sie dojrzec..:( ale co do parasolki- bardzo ładna. czekam na cd:)
OdpowiedzUsuńTroszkę szkoda, ale z drugiej strony chyba nie ma być specjalnie widoczny, bo żeby go zobaczyć trzeba mieć naprawdę dobre światło :/ Zresztą wyląduje pod spodem, więc już trudno :)
Usuń